Quantcast
Channel: Samoloty – abc-modele.pl
Viewing all 16 articles
Browse latest View live

Montaż silnika w modelu i temperatura pracy

$
0
0

Montaż silnika w modelu

 

Silnik bezszczotkowy możemy zamontować w modelu na kilka różnych sposobów. W głównej mierze sposób jego przykręcenia zależy od budowy samego silnika i modelu. Wyróżniamy dwa główne typy montażu silnika:

  
Przed wręgą silnikową
  • bezpośrednio do wręgi (gdy mamy do niej dostęp od drugiej strony, aby przykręcić śruby)

 

Minimoa

 

  • przy pomocy „krzyżaka” – gdy nie mamy dostępu do wręgi od drugiej strony i jesteśmy zmuszeni wkręcać wkręty od strony silnika

 

 

  • przy pomocy dedykowanego „talerzyka”. W tym wypadku należy jednak pamiętać o ostrożnym dokręcaniu śrub, które ściskają korpus silnika – przy za mocnym dokręceniu możemy trwale uszkodzić łożysko lub/i korpus silnika !

 

Trenerek

 

Za wręgą silnikową
  • bezpośrednio do wręgi, bez użycia „krzyżaka” – taki sposób w głównej mierze stosuje się w modelach, w których nie ma owiewki silnikowej w przedniej części, a model jest zbudowany konstrukcyjnie aż po sam początek dziobu. Dodatkowo taki montaż może być wymagany, gdy potrzebujemy zainstalować własną piastę/kołpak na wale silnika, a samego wału nie możemy przebić na drugą stronę.

 

Killer Hai

UWAGA! Montując silnik w modelu należy pamiętać o kątach – skłonie i wykłonie silnika.

Skłon – W głównej mierze chodzi o to, aby model nie reagował na zwiększanie obrotów silnika „zadzieraniem nosa” – zwiększanie obrotów silnika nie powinno zmuszać nas do wychylenia steru wysokości w dół. Zazwyczaj dla samolotów z profilem płasko-wypłukłym oraz napędem ciągnącym wychyla się silnik w dół.

Wykłon – wychylenie silnika w bok, mające na celu częściowe kompensowanie momentu obrotowego śmigła. Kąty te nie mają takich samych wartości w różnych modelach, dlatego należy je dobierać doświadczalnie lub wg informacji producenta.

 

Temperatura pracy, przepływ powietrza

 

Lotnicze silniki bezszczotkowe wymagają dobrego chłodzenia. Nie można zamknąć ich całkowicie w modelu, zawsze należy zrobić wlot powietrza, aby nawet zabudowany silnik mógł oddawać ciepło. W przeciwnym wypadku można trwale uszkodzić silnik – spalić uzwojenie i nieodwracalnie uszkodzić magnesy. Spalone uzwojenie można próbować przewinąć, natomiast magnesy neodymowe w wyższej temperaturze tracą swoje własności (sieć krystaliczna, domeny ferromagnetyczne drgają zmieniają swoje położenie i burzą ustawienie dipolowe – w skutek zwiększenia energii wewnętrznej przez dostarczanie ciepła).

Opracował: Antoni Odrobina


Model ARF – na co warto zwrócić uwagę

$
0
0

Modele ARF cieszą się dużą popularnością w świecie modelarzy lotniczych. Niskim kosztem (w porównaniu do budowy modelu od podstaw i skompletowania odpowiedniego zaplecza narzędziowego) i praktycznie zerowym nakładem pracy można mieć samolot bardzo dobrze wyglądający i zachowujący się w powietrzu. Poniższy artykuł zawiera opis newralgicznych punków konstrukcyjnych modelu ARF, które należy sprawdzić i ewentualnie wprowadzić samemu pewne zmiany, polepszające własności lotne i bezpieczeństwo lotu. Dodatkowo, pod koniec opisu znajduje się kilka cennych uwag i linków odnośnie instalowania elementów elektronicznych.

   

Elementy przenoszące napęd powierzchni sterowych

  •  Dźwignie – spotykane w różnej postaci: przykręcanych lub zaciskanych plastikowych wyprasek, wklejanych laminatowych trójkąto-podobnych płytek czy dźwigni śrubowych:

arms

Należy sprawdzić poprawność połączenia dźwignia <-> powierzchnia sterowa. Zdarza się, że połączenie wygląda całkiem dobrze, wykonane jest prostopadle, bez szczelin, jednakże przy mocniejszym szarpnięciu dźwignia wylatuje – fabrycznie została zainstalowana tylko tarciowo. W takim przypadku należy włożyć ją z powrotem na miejsce i zabezpieczyć klejem.
W przypadku dźwigni przykręcanych i śrubowych, należy sprawdzić czy odpowiednio mocno zaciskają się na danym elemencie.

arm_minimi

W przypadku pominięcia faktu występowania luzu między dźwignią a powierzchnią sterową w najlepszym wypadku sterowanie modelem będzie nieproporcjonalne i opóźnione, z powodu poruszania się dźwigni w swoim gnieździe. Z czasem może to doprowadzić do powiększenia się luzu i w konsekwencji rozbicia modelu.

 

  •  Snapy – stosowane głównie w większych modelach konstrukcyjnych, jako element łączący popychacz z dźwignią. W przypadku modeli ARF, warto sprawdzić poprawność zaciśnięcia snapu i dodatkowo zabezpieczyć go przed samootwarciem kawałkiem rurki termokurczliwej lub przewodu paliwowego. Takie zabezpieczenie da pewność długotrwałego i poprawnego działania.

arm_saf_minimi

Na końcu etapu konfiguracji modelu, po wyregulowaniu długości popychaczy należy dokręcić nakrętki kontrujące snapy.

screw_safety

 

  • Łączone popychacze steru wysokości –część modeli np. półmakiet firmy Black Horse, w których ze względów wizualnych niemożliwe jest połączenie ze sobą połówek steru wysokości, zastosowano rozwiązanie polegające na poprowadzeniu dwóch popychaczy połączonych ze sobą przy pomocy mosiężnego łącznika:

raw_minimi

Niestety nie jest to rozwiązanie idealne i należy przed wkręceniem śrub kontrujących wypełnić ich gniazda klejem do połączeń gwintowanych lub UHU-Por’em. Taki zabieg zabezpieczy połączenia gwintowe przed odkręceniem się np. przez wibracje zespołu napędowego. UWAGA! Ze względu na materiał z jakiego wykonany jest łącznik, należy wkręcać śruby z wyczuciem – w przeciwnym wypadku bardzo łatwo zerwać gwint!

 

  • Zawiasy – tak samo jak w przypadku dźwigni, warto sprawdzić, czy w fabryce nie zapomniano ich wkleić. Warto również wiedzieć, że część producentów specjalnie nie wkleja zawiasów, a jedynie wsuwa w odpowiednio wycięte miejsca, zostawiając proces wklejania modelarzowi.

airbrake_minimi

  

Pofalowana folia

Po wyjęciu modelu z pudełka, może okazać się, że w niektórych miejscach foliowe pokrycie nie jest odpowiednio naciągnięte (fot. poniżej). Niestety, oprócz oczywistej ogólnej wady wizualnej pogarszają się również właściwości aerodynamiczne – zaburzony jest ruch strug powietrza. Warto naciągnąć folię używając specjalistycznego żelazka, lub zwykłego przy odrobinie wprawy i ostrożności.

foil_minimi

  

Montowanie wyposażenia elektronicznego

Praktycznie zawsze montując wyposażenie do nowego modelu ARF, należy użyć przedłużaczy do serw. Czasami są one w komplecie z modelem, czasami należy je dokupić osobno. W przypadku użycia przedłużaczy, na linii odbiornik <-> serwomechanizm powstaje dodatkowy newralgiczny punkt – łączenie oryginalnego kabla z przedłużaczem. Zawsze należy zabezpieczyć ten odcinek stosując odpowiednie plastikowe klipsy, lub prościej – a równie skutecznie – przez kawałek rurki termokurczliwej.

lgn_wire

Takie zabezpieczenie daje pewność poprawnego działania, a w razie konieczności rozłączenie jest banalnie proste.

 

W wypadku półmakiet szybowców nie zawsze producent przewiduje montaż silnika elektrycznego. W takim wypadku, chcąc zamontować silnik elektryczny, należy odpowiednio wzmocnić konstrukcje dziobu. Dobrym materiałem do tego jest tkanina szklana i żywica. Kilka warstw nawet lekkiej tkaniny skutecznie usztywni drewniane wręgi zwiększając ich wytrzymałość na moment skręcający powstały przy rozpędzaniu się silnika. Innym sposobem jest naklejenie cienkiego laminatu typu FR-4 po obu stronach wręgi do której chcemy przykręcić silnik. Jeżeli przednia wręga jest mocno wyażurowana pozostaje jedynie odcięcie dziobu tuż za nią i zastąpienie jej nową wręgą, wyciętą ze sklejki lotniczej. Wymaga to wprawy i doświadczenia modelarskiego, ponieważ należy niejako odbudować i przywrócić poprzedni kształt dziobu.

DSC00177

DSC00171

Minimoa

Przykład przebudowy dziobu szybowca Göppingen Gö 3 „Minimoa”. Szybowiec po dość dużym wypadku, odbudowany od natarcia aż po dziób z wręgą wzmocnioną laminatem FR4. Dzięki temu wzmocnieniu możliwe było „zelektryfikowanie” modelu.

  

Zobacz także: Instalacja silnika w modelu oraz temperatura pracy oraz inne artykuły w dziale napęd i akcesoria oraz samoloty

UWAGA! Oprócz wymienionych powyżej punktów konstrukcyjnych, na które warto zwrócić uwagę, należy na początku przeczytać instrukcje/ulotkę zawartą w zestawie. Zawiera ona równie ważne informacje dotyczące złożenia modelu w jedną i spójną całość.
 

Opracował: Antoni Odrobina

 
 
 

Samoloty – Najważniejsza terminologia

$
0
0

W żargonie modelarskim większość elementów konstrukcyjnych występujących w samolotach ma swoje nazwy własne. Praktycznie zawsze są to nazwy odpowiadające elementom konstrukcyjnym prawdziwych maszyn. Znajomość tej terminologii nie jest wymagana, ale znacznie upraszcza porozumiewanie się, czy dokładne przedstawianie problemu. Poniżej przedstawiono kilkanaście najważniejszych określeń i pokrótce opisano spełniane przez nie (jako elementy konstrukcyjne) funkcje. Każda część została pokazana na przykładzie dwóch modeli – skrzydła Killer HAI II lub półmakiety szybowca Göppingen Gö 3 „Minimoa”.

  • Bagnet

bagnet2

Bagnet – element ten występuje w konstrukcjach z demontowalnymi skrzydłami. Może występować w wersji okrągłej lub prostokątnej. Służy do połączenia ze sobą połówek skrzydła lub ich końcówek z centropłatem. Podczas lotu cały czas pracuje, musi być odporny na zginanie spowodowane momentami sił nośnych. Fotografia przedstawia model z dwoma bagnetami, łączącymi połówki skrzydła z kadłubem.

 

  • Dźwigar

dzwigar

Dźwigar – główny element konstrukcyjny każdego skrzydła czy usterzenia. Nadaje im odpowiednią sztywność; tak samo jak bagnet, dźwigar podczas lotu cały czas pracuje. Musi być odporny na zginanie spowodowane momentami sił nośnych. Wyróżnia się dźwigary główne i pomocnicze. Na zdjęciu przedstawiono dźwigar pomocniczy (podłużna belka).

 

  • Keson

keson

Keson – cześć konstrukcyjna skrzydła samolotu, występująca między natarciem a dźwigarem. Nadaje sztywność i kształt przedniej części skrzydła.

 

  • Spływ

spływ

Spływ – Tylna krawędź skrzydła lub statecznika po której zbiegają strugi powietrza. Jest linią łączącą ostrza żeberek. Na krawędzi spływu stateczników znajdują się stery, natomiast na spływie skrzydła – lotki i ewentualnie klapy.

 

  • Żebra

żebro

Żebra – konstrukcyjne elementy skrzydła, nadające mu odpowiedni profil, dzięki czemu możliwe jest wytworzenie siły nośnej. Żebra połączone są ze wszystkimi elementami konstrukcyjnymi skrzydła o których wspomniano wcześniej – kesonem, dźwigarami głównymi i pomocniczymi, spływem. Przechodzą również przez nie pochwy lub skrzynki bagnetowe.

 

  • Kołki ustalające

Kołkiustalajace

Kołki ustalające – stosowane w wypadku samolotów z odejmowanym skrzydłem na czas transportu. Wchodząc w otwory w kadłubie, ułatwiają montaż skrzydła a następnie zapewniają jego właściwe położenie, nie pozwalając mu się przesuwać.

 

  • Natarcie

natarcie

Natarcie – przednia cześć skrzydła lub statecznika o charakterystycznym, zaokrąglonym kształcie. Jest linią łączącą noski żeberek. Rozcina napływające powietrze na dwie strugi.

 

  • Hamulce aerodynamiczne

hamulce

Hamulce aerodynamiczne – wysuwające się ze skrzydła lub otwierające się w postaci klapek dodatkowe powierzchnie mające na celu zwiększyć opór aerodynamiczny – tym samym pomagają w wytraceniu prędkości. Stosowane głównie w szybowcach i motoszybowcach.

 

  • Lotka

foil_minimi

Lotka – ruchomy element skrzydła, znajdujący się przy jego spływie odpowiedzialny za przechylenie. Lotki wychylają się asymetrycznie – lewa lotka wychyla się przeciwnie niż prawa.

 

  • Statecznik pionowy

sk

Statecznik pionowy – odpowiada za stabilność lotu w osi pionowej, najczęściej występujący pojedynczo. Za pomocą jego ruchomego elementu (steru kierunku) możliwe jest korygowanie odchylenia. W niektórych przypadkach (jak na fotografii) ruchomy jest cały statecznik, tym samym pełniąc rolę steru.

 

  • Statecznik poziomy

sw

Statecznik poziomy – odpowiada za stabilność lotu w poziomie, jego konstrukcja jest zbliżona do konstrukcji skrzydła. Za pomocą jego ruchomego elementu (steru wysokości) możliwe jest korygowanie pochylenia. W niektórych przypadkach gdy ruchomy jest cały statecznik a nie tylko jego fragment, nazywa się go statecznikiem płytowym.

 

  • Wręgi, podłużnice, popychacze

DSC00181


Popychacze (1) – elementy przenoszące napęd na powierzchnie sterowe. Często popychacze umieszczone są w rurce zwanej bowdenem, która służy za prowadnicę, nie pozwalając wyginać się popychaczowi w przestrzenie miedzy kolejnymi wręgami.
Wręga (2) – element konstrukcyjny nadający kadłubowi kształt i odpowiednią sztywność. Wręgi mogą być pełne lub ażurowane, o obwodzie zamkniętym lub otwartym – zależnie od konstrukcji modelu i występujących w danym miejscu sił. Na fotografii widać wręgi ażurowane, które dodatkowo prowadzą bowdeny popychaczy przez cały kadłub.
Podłużnica (3) – element wzdłużny, łączący ze sobą wręgi kadłuba, nadając mu kształt. Podłużnice występują na całej długości kadłuba, zapewniając mu odpowiednią wytrzymałość na skręcanie i zginanie.

 

 

 

Opracował: Antoni Odrobina

 

Montaż modelu latające skrzydło WING WING Z-84 firmy ZETA

$
0
0

Artykuł ten prezentuje montaż samolotu skrzydło, model WING WING Z-84.

Model to latające skrzydło o rozpiętości 845 mm firmy ZETA wykonane z odpornej na uderzenia pianki EPO. Model ten jest najmniejszy z trzech dostępnych latających skrzydeł tej serii. Jego więksi bracia to FX-61 oraz FX-79.

WING WING Z-84

Montaż modelu jest banalnie prosty i poradzi sobie z nim nawet osoba początkująca, choć nie jest to model przeznaczony do nowicjuszy modelarstwa.

Model sprzedawany jako ARTF dostępny w trzech kolorach :niebieskim , zielonym i czerwonym.

WING WING Z-84 pudełko

Zestaw zawiera :
– Kadłub modelu z zamontowanym już silnikiem oraz regulatorem ESC
– bagnet z włókna węglowego
– skrzydła wraz z wstępnie zamontowanymi serwami
– 2 stateczniki pionowe
– czytelną obrazkową instrukcję w języku angielskim
– śmigła, popychacze , dźwignie ,klej , ringi itd.

WING WING Z-84 części

Budowę rozpoczynamy od włożenia węglowego bagnetu do kadłuba.

Warto w tym momencie przyłożyć skrzydła by wyznaczyć jego środek lub odległość na jaką bagnet ma wystawać poza kadłub.
Po ustaleniu położenia dobrze jest zabezpieczyć jego pozycję taśmą klejącą, by nie przesunął się w trakcie wklejania.

WING WING Z-84 kadłub

WING WING Z-84 montaż

Mocujemy bagnet za pomocą dołączonego kleju choć ja zastosowałem do tego CA Joker. Nie mam zaufania do
butaprenu. Tym sposobem nam się już nie przesunie.

WING WING Z-84 sklejanie

Przyszła kolej na przytwierdzenie skrzydełek.
W tym celu przymierzamy czy fabryczne gniazda są ciasne i pasowne, następnie smarujemy łączone powierzchnie klejem i wkładamy skrzydła w gniazda na kadłubie. Potem już tylko odrobinka przyspieszacza i gotowe.
Należy zwrócić uwagę by nie zakleić rowka którym pójdą przewody do serw.

WING WING Z-84 sklejanie 2

Przy pomocy kleju mocujemy bagnet do skrzydeł. Jako że jestem osobą zapobiegawczą zrobiłem to na całej
długości. Oczywiście czynność powtarzamy dla drugiego skrzydła.

WING WING Z-84 sklejanie 3

Dla pewności łączeń uzupełniłem szczeliny na łączeniach kadłuba i skrzydeł rzadkim klejem CA.

WING WING Z-84 sklejanie 4

WING WING Z-84 sklejanie 5

To samo na górnej części kadłuba

WING WING Z-84 sklejanie 6

Przystępujemy do montażu stateczników pionowych. Sprawdzamy „na sucho” czy pasują w gniazda i są
symetryczne, po czym przy pomocy znanego już kleju mocujemy je do kadłuba naszego skrzydełka.

WING WING Z-84 sklejanie 7

Analogicznie kleimy drugi statecznik.

WING WING Z-84 sklejanie 8

 

Opcjonalnie można wzmocnić połączenia zalewając szczeliny rzadkim CA i psikając przyśpieszaczem.

WING WING Z-84 sklejanie 9

To samo robimy z dolną częścią statecznika.

WING WING Z-84 sklejanie 10

Z konstrukcyjnych rzeczy to w zasadzie tyle. Nadszedł czas na efekt końcowy czyli naklejki.
Najlepiej jest wyciąć naklejki z papierem , dobrze przymierzyć i zaznaczyć jej ułożenie choć trzeba przyznać że
fabryczny klej jest idealny – trzyma mocno ale da się jeszcze odkleić naklejkę w razie pomyłki. Jeśli wszystko
wyszło dobrze należy rozprasować je miękką szmatką lub ręcznikiem papierowym.

WING WING Z-84 sklejanie 11

Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem powinniśmy uzyskać taki oto efekt.

WING WING Z-84 sklejony gotowy

Teraz możemy przystąpić do montażu elementów wyposażenia.
Zaczynamy od serw. Wklejamy je przy pomocy dołączonego kleju lub znanego UHU POR (by w razie uszkodzenia
można było wymontować uszkodzone serwo.

WING WING Z-84 klejenie serwa 2 WING WING Z-84 klejenie serwa

Czekamy około 10 minut na przeschnięcie kleju po czym wkładamy serwa w swoje gniazda.
Jeśli operacja przebiegła bez przeszkód układamy przewody w rowki przygotowane przez producenta i kierujemy
wtyczki do środka kabiny.

WING WING Z-84 składanie

Pozwoliłem sobie poprawić producenta i podciąć delikatnie kadłub w miejscu mocowania orczyka by nie było
problemu z włożeniem śrubokrętu podczas konieczności wymiany orczyka lub jego przestawienia.

 

WING WING Z-84 montaż serwa

Zabezpieczamy klejem zatrzaski mocowania orczyka lotek (tak na wszelki wypadek)

WING WING Z-84 klejenie zatrzasków

Zakładamy popychacze łączące orczyk Serwa z orczykiem lotki. Na początek proponuję ustawienia fabryczne jak
na zdjęciu, które w razie potrzeby można łatwo przestawić jeśli model będzie zbyt czuły lub zbyt tępy na drążki
aparatury.

WING WING Z-84 montaż a

Zasadniczo jest to już koniec montażu modelu.
Zakładamy śmigło na oś silnika i mocujemy je za pomocą dołączonego do zestawu o-ringu.

Na koniec wkładamy elektronikę czyli odbiornik oraz pakiet zasilający, który mocujemy w kabinie za pomocą
dołączonego rzepu samoprzylepnego .
Wg producenta powinien to być pakiet 2S o pojemności około 1500mAh.
Pozostaje już tylko kwestia ustalenia środka ciężkości który powinien znajdować się 85-87mm od skrzyżowania
(skrzydło i kadłub) mierzone w kadłubie.
Ustawiamy swoje radio RC na mikser V-TAIL (z reguły jest to kanał 1 i 6 odbiornika) , ale dla bezpieczeństwa należy
się upewnić w instrukcji posiadanego radia.
Przed oblotem koniecznie proszę sprawdzić kierunek obrotów silnika !!!
Jeśli silnik kręci się w przeciwną niż powinien stronę należy zamienić miejscami dwa dowolne spośród trzech
przewodów łączących silnik z regulatorem ESC.

 

Model dostępny jest w naszym sklepie ABC-RC-PL: http://abc-rc.pl/ZETA-Z-84-Wing

Autor poradnika:  Wojtek (Serwis ABC-RC)

Zmienny wektor ciągu w modelu- przeróbka SU-27 na SU-35

$
0
0

Zmienny wektor ciągu silnika – jak tanio i łatwo zrobić samemu.  Przeróbka SU-27 na SU-35. Ale można przerobić w ten sposób dowolny model z napędem z tyłu modelu. Głównym powodem było przetestowanie jak na tym się lata oraz to że mój SU-27 był trochę mało zwrotny.

Wykonałem regulacje ciągu tylko w jednej osi (góra – dół)

 

Tak było:

Zmienny wektor ciągu w modelu 1

 

 

 

 

 

 

 

A tak robimy. Łoże silnika z osią obrotu :

 

Zmienny wektor ciągu w modelu 2 Zmienny wektor ciągu w modelu 3 Zmienny wektor ciągu w modelu 4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zamontowane na płatowcu :

 

Zmienny wektor ciągu w modelu 5 Zmienny wektor ciągu w modelu 6 Zmienny wektor ciągu w modelu 7 Zmienny wektor ciągu w modelu 8

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pozostaje jedynie zmiksować wychylenia serw na sterach z serwem sterującym silnik. Tak model lata z zamontowanym zmiennym ciągiem silnika:

 

 

 

 

FOX z Multiplexa – pierwszy model RC

$
0
0
Chciałem tutaj przedstawić szczegółową relacje z budowy oraz oblotu modelu FOX z przeróbką na model z napędem i sterowaniem RC.
Zacznę od narzędzi które będą mi potrzebne w najbliższym czasie.
Chyba najważniejszą rzeczą tutaj jest bardzo ostry nóż (odpada kuchenny albo scyzoryk), warto zainwestować w dobre nożyki (polecam firmę OLFA).
Najlepszym narzędziem jest jednak skalpel chirurgiczny.
Pracę zaczynam od wycięcia lotek w sterze kierunku i skrzydłach.
Ster wysokości obcinam na całej długości na szerokość (przy kadłubie) 16mm
Lotki w skrzydłach mają szerokość 18mm i długość 130mm
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 1 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 2
 Następnie w wyciętych lotkach obcinam brzeg łączący się ze statecznikiem na całej długości tak aby uzyskać ostrą równą krawędź. Chodzi o to że na tej krawędzi będzie wykonany zawias lotki. Ostra krawędź ma zostać od góry skrzydła lub statecznika.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 3 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 4
 Lotki do steru i skrzydła przykleiłem na kleju UHU POR. Posmarowałem przylegające rogi lotki i steru cienką warstwą kleju, odczekałem 5 min i razem złączyłem. Jest to metoda dość łatwa i wbrew pozorom mocna, i to za mocna.
Na początek nie polecam tej metody gdyż przy większej ilości kleju lotka pracuje bardzo ciężko. Zalecam wykonać to na taśmie klejącej tak jak zrobiłem to w modelu pierwszym (FOX szybowiec). Dobrze jest przed przyklejeniem taśmy wcześniej posmarować to miejsce klejem UHU POR i zaczekać 30 min.
Aby lotka steru mogła swobodnie pracować w kadłubie należy dokonać wycięcia kawałka statecznika pionowego.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 5
Kolejną ważną rzeczą którą trzeba zrobić jest przygotowanie miejsca w kadłubie modelu.
Jako że ma to być model z napędem z przodu dociąży mi silnik i muszę dać większy akumulator, a to spowoduje problemy ze zbyt ciężkim dziobem (nie będzie można modelu dobrze wyważyć).
Dlatego inaczej jak poprzednio wyciąłem kadłub. Zrobiłem tak że ściąłem grubości około 10mm dół kadłuba na długości od dziobu do około 20mm za skrzydłem.
Jest wtedy dostęp do całej długości modelu i można bardzo ładnie wyciąć miejsce na sprzęt.
Po zrobieniu wycięcia wkleiłem na nowo przednią część spodu kadłuba. W tej części mam dostęp od góry poprzez kabinkę.
Po wstępnym sprawdzeniu okazało się że prawdopodobnie akumulator musi być wmontowany pod skrzydłem w okolicy środka ciężkości., dlatego w tej części zrobię demontowany spód. Natomiast prawdopodobnie kabinka zostanie przyklejona na stałe.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 6 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 7
SERWO steru wysokości no-name 4,5g
Zdecydowałem się na danie serwa z tyłu modelu (aby dociążyć tył)
Należy więc wyciąć miejsce na serwo ( po uprzednim dokładnym przypasowanie, aby zbyt nie osłabić kadłuba).
Serwo jest tylko wciśnięte nie ma potrzeby go inaczej mocować.
Przewód od serwa wpuszczamy w nacięcie zrobione w kadłubie (nożem na głębokość 4mm)
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 8 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 9
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 10
Robimy Popychacze do lotek
Teraz pokaże jak zrobić łatwe popychacze do lotek
Potrzebny będzie cienki drut stalowy (najlepiej 0.8mm) ja użyłem na ster wysokości 0.6mm na lotki 0.8mm, oraz dość twarda izolacja z kabla o otworze wewn. około 1mm.
Wszystko pokazane na zdjęciach. Tak wykonany popychacz można stosować w małych modelach i jest łatwy do zakładania i zdejmowania. Po zamontowaniu w koszulkę należy dać krople cyjanoakrylu (uważać aby nie zalać serwa lub dźwigni lotek)
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 11 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 12
 Tutaj po zamocowaniu jednej strony popychacza w serwie i równym ustawieniu serwa i lotki na zero znaczymy miejsce zagięcia drutu.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 13
Następnie zakładamy na drut odcinek 20mm koszulki z kabla i zaginamy drugą stronę popychacza, i obcinamy niepotrzebny kawałek drutu.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 14
Następnie w koszulkę wkładamy drugi kawałek drutu (około 50mm), który stanowi dla popychacza zawleczkę po włożeniu do dźwigni lotki.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 15
Montujemy SILNIK i regulator
– outrunner F2418 2350KV waga 17g
ja wykorzystałem regulator  MAG 8 ESC 12A Tower Pro
Jako że nie posiada on demontowanego uchwytu, musiałem go inaczej przykręcić.
Wykorzystałem dość długie śrubki (jakaś pozostałość po zabawce) M1,5 dł 30m.
Obciąłem główki i po zrobieniu otworków w dziobie modelu wkleiłem je na cyjanopanie.
Należy tylko przy tym uważać aby klej nie zakleił całego gwintu, najlepiej posmarować wystający gwint smarem.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 1
Teraz wystarczy wkręcić nakrętki które ustalają pozycje i ułożenie silnika i przykręcić silnik (to była najtrudniejsza rzecz do wykonania)
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 2
Teraz taką samą metodą jak do steru wysokości robię popychacze do lotek w skrzydle
Wcześniej ustaliłem miejsce na serwo lotek. Dałem je przed skrzydłem aby ruch popychaczy był maksymalnie prostopadły do zawiasu lotek.
Przepusty w kadłubie na popychacze można zrobić rozgrzanym zapalniczką kawałkiem drutu, należy tylko uważać i przetestować na jakimś kawałku jak to wytapia (aby nie zrobić zbyt dużej dziury)
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 3
Przy tych popychaczach jest wykonane dodatkowe wygięcie w kształcie „V”, umożliwia ono regulacje długości popychacza poprzez doginanie i odginanie tego wygięcia.
Przy lotkach skrzydła musiałem zastosować taką możliwość bo są one wykonane na jednym serwie i nie ma możliwości ustawienia zera (przy pomocy nadajnika) dla obu lotek osobno.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 4 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 5
Na tym etapie model tak wygląda
Tu mały filmik poglądowy o działaniu lotek w modeliku FOXa
Z regulatora zdjąłem osłonkę i zdecydowałem się na przylutowanie przewodów silnika bezpośrednio do regulatora (mniej obytym z lutownicą odradzam takie podłączanie).
Zrobiłem tak dlatego aby zmniejszyć wagę (chciałem przód mieć jak najlżejszy) oraz ładniej prowadzone są wtedy kable od silnika.
Przewody od regulatora do akumulatora też zostały wymienione na gotowe ze złączem.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 6Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 7
Śmigło i mocowanie śmigła
Mocowanie śmigła (silnik miał ośkę z gwintem)
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 8
Teraz mając zamontowane większość podzespołów na swoim miejscu (brak tylko odbiornika, ale ono pójdzie pod S.C.) mogę ustalić dokładne miejsce na akumulator.
Przez przesuwanie akumulatora przód tył znalazłem miejsce w którym środek ciężkości znajdował się 51mm od natarcia skrzydła.
AKUMULATOR
Na długości całego akumulatora zdecydowałem się na trwałe przyklejenie spodu. Wzmocni to tę część kadłuba, osłabioną przez wycięcie na akumulator.
Po przedłużeniu przewodu do serwa wysokości i wprowadzeniu do wnętrza kadłuba, umieściłem w kadłubie pod skrzydłem odbiornik i podłączyłem wszystko.
Sprawdziłem całość urządzeń czy działa właściwie, czy dźwignie serw mają ustawienia zerowe we właściwym miejscu, oraz czy właściwie działa odbiornik i regulator z silnikiem.
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 9 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 10
Po pozytywnym teście nastąpił montaż końcowy:
– przyklejenie skrzydeł i statecznika do kadłuba ( przejechałem na składaniu kadłuba ze skrzydłem i sterem klejem UHU POR)
– unieruchomienie serwa lotek poprzez zaklejenie klejem UHU POR (nie stosować rzadkiego CA)
– przykręcenie dźwigni do serw
– wyciąłem kanały na wentylacje przedniej komory szybowca (w kabince)
– dokleiłem z EPP dodatkowe przegrody wewnątrz kadłuba (dla wzmocnienia)
– wykonałem zawias z taśmy klejącej do otwieranej pokrywy kadłuba, a zmykanie z taśmy izolacyjnej
– dopasowałem mały kołpaczek gumowy z GWS na śmigło
A tak wygląda to w całości
Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 11 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 12 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 13 Fox z Multiplexa - Pierwszy model RC 14
Masa gotowego do lotu modelu wynosi 133g.
Testując silnik to ciąg jest wystarczający do lotu pionowego na 3/4gazu.
Wg producenta ciąg silnika na śmigle 5×3 to 165g przy 5A.
Teraz zostało naładować pakiet i model można testować.
Uwagi odnośnie własności lotnych modelu.
– moc silnika wystarczająca do lotu pionowego
– spokojny lot na 1/3 do ½ gazu (jak ES)
– model jest samostateczny jak ES
– nie lubi dużych wychyleń steru wysokości (dlatego konieczna korekta wychyleń steru wysokości)
– traci siłę nośną i przepada na skrzydło. Po ograniczeniu wychyleń nie udało mi się go wprowadzić w taki stan
– bardzo dobrze lata jako szybowiec
– szeroki zakres prędkości (potrafi latać szybko – mocny silnik oraz szybować)
– pokracznie wychodzą beczki (to nie jest akrobat – brak symetrii i konstrukcja)
– pętle są bardzo ładne i czyste
Reasumując bardzo fajny modelik do polatania, mały, tani (przedstawię wyposażenie i koszt budowy), bardzo łatwy w sterowaniu (jak Easy Star), i bardzo odporny (mój miał kilka twardych spotkań z ziemią- zero uszkodzeń) oraz czas lotu 20-30min.
Jedyną wadą modelu jest to że jest mały, nie da się latać wysoko i daleko (tylko po co)
Jedyne co zauważyłem to lecąc spokojnie model myszkuje na boki, tak jakby drgał mi ster kierunku (którego nie mam sterowanego).
Ale przypuszczam że może to być wina dość długiej anteny wystającej z tyłu modelu.
Filmik z lotu:

UWAGI do modelu
W modelach bez wzniosu (lub końcówek -uszu) aby wykonać zakręt na lotkach wystarczy lotki wychylić na chwilę, model się przechyla i można wykonać zakręt sterem wysokości. A w tym modelu tak nie jest, lotki muszą być wychylone cały czas, z tym że aby model pochylić trzeba wychylić mocnej, aby potem trochę zmniejszyć wychylenie. Nie jest to takie proste dla kogoś kto zaczyna latanie. Ja się zorientowałem o tym dopiero wczoraj gdy w zakręcie musiałem oderwać prawą rękę od aparatury (model 1).
Uważam że dla kogoś kto zacząłby przygodę z modelarstwem na tym modelu należy zrezygnować z lotek na rzecz steru kierunku. Model będzie wtedy bardzo podobny do ES (no może poza prędkością lądowania)
Sterowanie sterem kierunku wyjdzie na dobre temu modelikowi.

Pręt czy rurka – czyli co i kiedy lepiej pracuje na zginanie

$
0
0

13214657_1064936213579602_292014524_o

Pręty i rury są jednymi z głównych elementów nośnych większości konstrukcji spotykanych w życiu codziennym, również w modelarstwie. Często na forach internetowych poruszana jest sprawa ich nośności jako elementów modeli.  Równie często można natrafić na błędne rozumowanie problemu: które z wyżej wymienionych elementów lepiej sprawdzi się w danej konstrukcji?  W poniższym artykule opisano co i w jakim wypadku jest w stanie przenieść większe obciążenia, stosując w miarę przystępne i łatwe w zrozumieniu wytłumaczenie.

  • Krótkie wprowadzenie do tematu naprężenia
  • Główne wypadki wytrzymałościowe
  • Przypadek I – pręt i rurka o takim samym przekroju
  • Przypadek II – pręt i rurka o takiej samej średnicy
  • Podsumowanie i uwagi

 

Krótkie wprowadzenie do tematu naprężenia

W celu dokładnego wytłumaczenia badanego problemu z pewnością należałoby na początku dokładnie wytłumaczyć podstawy wytrzymałości materiałów. Jako, że nie jest to temat wielce pożądany przez większość modelarzy, poniżej opisano jedynie niezbędne pojęcia i zależności, które pozwolą zrozumieć istotę problemu wytrzymałościowego nośności pręta i rurki.

W ogólnym wypadku naprężenia definiuje się jako gęstość powierzchniową sił wewnętrznych powstałych w danym ciele poprzez przyłożenie sił zewnętrznych. Aby dany element konstrukcyjny nie uległ uszkodzeniu spełniona musi być zależność: naprężenia wywołane w konstrukcji muszą być mniejsze bądź równe naprężeniom dopuszczalnym (zależnym głównie od rodzaju materiału, modułu Younga i sposobu oddziaływania sił  zewnętrznych).

Dla przypadku czystego zginania wzór na naprężenia przyjmuje postać:

1Gdzie licznik wyrażenia stanowi uogólniony moment gnący, natomiast mianownik tzw. wskaźnik wytrzymałości na zginanie. Wskaźnik ten zależy od momentu bezwładności danego przekroju oraz maksymalnej odległości materiału od osi obojętnej. Przez kg rozumie się maksymalne dopuszczalne naprężenia wywołane w materiale na skutek działania sił zewnętrznych.

Główne przypadki wytrzymałościowe

W modelarstwie najczęściej poruszane są dwa przypadki – rurki i pręta o tym samy przekroju lub o takiej samej średnicy. Co dokładnie to oznacza?

  • Przez ten sam przekrój należy rozumieć takie samo pole powierzchni przekroju prostopadłego do płaszczyzny przez którą przechodzi oś obojętna ( patrz zdjęcie). To samo pole powierzchni przekroju poprzecznego oznacza w praktyce, że jeżeli rurka i pręt będą tej samej długości to ich masy będą równe.

rysunek1

  • Ta sama średnica pręta i rurki oznacza (dla rurki i pręta równych długości) takie same wymiary gabarytowe, lecz mniejszą masę rurki niż pręta. Przekrój poprzeczny w takim przypadku nie jest identyczny dla rurki i dla pręta – w przypadku pręta pole powierzchni przekroju jest równe polu koła natomiast pole powierzchni  przekroju rurki będzie ograniczone do pierścienia.

rysunek 2

 

 

them

 

Przypadek I – pręt i rurka o tym samym przekroju

Jak wcześniej wspomniano, ten sam przekrój oznacza takie samo pole powierzchni, przy różnych średnicach wewnętrznych. Przyjmując  pole powierzchni równe A, można dokonać następującego porównania:

porównaniepol

Powyższa równość różnicy kwadratów średnic rurki oraz kwadratu średnicy pręta jest bardzo ważna, pozwalająca na dalsze przekształcenia wzorów. Pomijając część wyprowadzenia wzoru na wskaźnik wytrzymałości na zginanie, poszczególne wskaźniki w ogólnym wypadku wynoszą:

wskazniki

Przekształcając powyższe wzory, zgodnie z zależnością wyprowadzoną przy porównaniu pól przekroju otrzyma się następujące zależności:

przed const

Pierwszy człon w obydwu przypadkach jest taki sam, zatem na jego miejsce można wstawić wartość stałej C, której dokładna wartość wynosi:

stala

Otrzymując poniższe wzory na wskaźniki wytrzymałościowe można przystąpić do ich porównania. Jednoznacznie można stwierdzić, że:

nierownosc

Nierówności te pozwalają stwierdzić, że dla pręta wskaźnik wytrzymałości jest mniejszy niż dla rurki w wypadku tego samego pola przekroju. Spostrzeżenie to pozwala na dalsze przekształcenia. Podstawiając uzyskane wartości do wzoru na naprężenia, przy jednym założeniu – momenty gnące w obu wypadkach są sobie równe. Pozwoli to oszacować w którym wypadku wartość naprężeń w materiale jest większa.

sigm

Aby porównać naprężenia w materiale wywołane takim samym obciążeniem wystarczy przyjrzeć się niepodświetlonemu fragmentowi wzoru końcowego. W poprzednim akapicie analizowano która z wartości współczynnika wytrzymałości jest większa – dla rurki czy dla pręta. Jasno stwierdzono, że wskaźnik wytrzymałości na zginanie przy takim samym polu powierzchni jest większy dla rurki. W wypadku końcowego wzoru, gdzie wskaźniki te znajdują się w mianowniku funkcji naprężenia należy mieć na uwadze charakterystykę funkcji y=1/x i pamiętać, że większy współczynnik wytrzymałości na zginanie powoduje mniejszą wartość naprężeń. Zatem w wypadku rurki i pręta wykonanego z tego samego materiału i o tym samym polu przekroju graniczne naprężenia dopuszczalne zostaną osiągnięte szybciej w wypadku pręta.

 

Przypadek II – pręt i rurka o tej samej średnicy

Ta sama średnica w przypadku rurki i pręta wiąże się z tym samym wymiarem gabarytowym, jednakże (w przypadku rurki) mniejszą masą.  Wskaźniki wytrzymałości na zginanie będą kolejno równe:

przypII

W tym wypadu bez żadnych przekształceń łatwo zauważyć, że ma się do czynienia z dokładnie odwrotnym przypadkiem niż w poprzednik akapicie:

przypIInierwCo w końcowym wzorze pozwala oszacować, że:przypIInierwfin

W tym wypadku bardzo prosto można wykazać, iż naprężenia wywierane przez taki sam moment zginający na rurkę i pręt o tej samej średnicy są większe dla rurki. Tym samym można stwierdzić, że układ zostanie szybciej doprowadzony do przekroczenia warunku bezpieczeństwa przy rosnącym momencie w wypadku rurki.

 

Podsumowując:

Dla dwóch elementów konstrukcyjnych: rurki i pręta wykonanych z tego samego materiałutym samym polu przekroju większy moment (a zatem większe przyłożone obciążenie), pracując zgodnie z warunkiem bezpieczeństwa może przenosić rurka.
Dla przypadku rurki i pręta wykonanych z tego samego materiałutej samej średnicy elementem wyróżniającym się większą wytrzymałością, mogącym przenieść większy moment jest pręt.

Należy mieć na względzie materiał z którego wykonany jest i pręt i rurka. Powyższe przekształcenia są słuszne dla przypadku tego samego materiału, poddanego takiej samej obróbce cieplnej, pracującego w tych samych warunkach.

 

Opracował: Antoni Odrobina

 

Artykuł Pręt czy rurka – czyli co i kiedy lepiej pracuje na zginanie pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

Pomiar prędkości lotu – konstrukcje rurki Pitota

$
0
0

Bardzo często widząc prawdziwe samoloty czy szybowce ludzie zastanawiają się, czym jest wystający ponad aerodynamiczną sylwetkę samolotu „kikut”. Wedle niektórych jest to antena inni znowu twierdzą, że to bliżej niezidentyfikowany obiekt służący do tankowania. Obie odpowiedzi zazwyczaj są błędne – element ten służy do pomiaru prędkości samolotu i jest to najczęściej rurka Pitota lub Prandtla. Ostatnio można zauważyć ich miniaturowe wersje przygotowane do użycia w platformach FPV. W jaki sposób „kawałek zakrzywionej rurki” jest w stanie mierzyć tak ważną dla pilota statku powietrznego wielkość jaką jest prędkość?

  • Krótkie wprowadzenie matematyczne
  •  Zarys konstrukcji – rurka Pitota VS rurka Prandtla
  •  Rurki pomiarowe i ich zastosowanie w modelarstwie
  •  DIY: rurka Pitota i Prandtla  do pomiaru prędkości oraz  jej instalacja w modelu FPV

 

Rurka Prandtla zamocowana w prawym skrzydle samolotu LIM-2, numer boczny 1527

 

Krótkie wprowadzenie matematyczne

Ogólnie rzecz ujmując, z metrologicznego punktu widzenia w obydwu konstrukcjach rurek (zarówno wersji Pitota jak i Prandtla) występuje pomiar prędkości pośredni – badana jest zależność, w której występuje prędkość, a samą jej wartość otrzymać można dopiero po odpowiednim przekształceniu matematycznym. Chcąc w pełni wytłumaczyć na jakich prawach matematycznych i fizycznych opiewa działanie rurki Pitota i Prandtla należałoby przedstawić szereg równań. Niestety, najprawdopodobniej nie byłoby to zrozumiałe dla większości osób dlatego też matematyczny wstęp zostanie ograniczony do minimum – korzystając z ogólnej zależności, wyprowadzonej w oparciu o równanie Bernouliego:

Ciśnienie całkowite  =  Ciśnienie statyczne + Ciśnienie naporu

Ciśnienie naporu – potocznie mówiąc, ciśnienie wywołane „naporem” strug powietrza na dane ciało. Ciśnienie to związane jest bezpośrednio z prędkością ciała (v ) i gęstością ośrodka (w tym wypadku powietrza, oznaczoną jako  ρ) zależnością:dynamiczne

W mechanice płynów, fachowe określenie na ciśnienie określone powyższym wzorem to ciśnienie dynamiczne.

Mając do dyspozycji dwa powyższe równania, gdzie występuje jedna niewiadoma, wzór opisujący prędkość poruszającego się ciała w ośrodku będzie miał postać:

predkosc

 

Zarys konstrukcji – rurka Pitota VS rurka Prandtla 

Grafiki ukazują przekroje rurek pomiarowych oraz symboliczne przebiegi strug powietrza.

 Bardzo często obie konstrukcje są nazywane „rurką Pitota”. W rzeczywistości natomiast, patrząc z chronologicznego punktu widzenia, pierwsza była rurka Pitota – przedstawiona na schemacie po lewej stronie. Charakteryzowała się ona tylko jednym kanałem pomiarowym bezpośrednio  w rurce (pomiar ciśnienia całkowitego). Drugi otwór, który łączony był z manometrem  do pomiaru ciśnienia statycznego  znajdował się np. na ściance rurociągu.
Rurka Prandla jest ulepszoną wersją rurki Pitota, nazywana czasami „rurką w rurce” bądź „statyczną rurką Pitota”. Ulepszenie poprzedniej konstrukcji polegało na umieszczeniu rurki Pitota  w większej rurce, na obwodzie której wykonano otwory. Zewnętrzna rurka służyła do pomiaru ciśnienia statycznego, a wewnętrzna tak jak to w wypadku rurki Pitota – całkowitego.

 

Rurka Pitota i Prandtla i jej zastosowanie w modelarstwie

Domowej roboty modelarska Rurka Pitota – wyposażenie długodystansowego modelu „latającego skrzydła”

Ogólnie rzecz ujmując rurki: Pitota i Prandtla są obecnie szeroko stosowanym instrumentem pomiarowym nie tylko w przemyśle lotniczym, ale również stacjach pogodowych, gazociągach czy systemach wentylacyjnych a więc wszędzie tam gdzie ośrodkiem, którego prędkość należy mierzyć jest gaz. Z czasem została adaptowana do celów modelarskich, za wzór biorąc instalacje samolotowe. Stosowane są w platformach FPV w takich systemach autopilota jak Pixhawk, HKPilot, czy jako moduły telemetryczne np. systemu Spektrum. Pozwalają na pomiar prędkości modelu innym sposobem niż za pomocą  modułu GPS, zapewniając bardziej miarodajne i praktycznie zawsze wolne od zakłóceń dane dotyczące lotu. Cały układ składa się z dwóch zasadniczych elementów – części mechanicznej i elektronicznej. Częścią mechaniczną (fot. poniżej) jest np. odpowiednio wykonana „rurka w rurce” będąca odwzorowaniem rurki Prandlta, wykonana w odpowiedniej skali. Elementem elektronicznym jest  moduł barometru różnicowego, np. MPX2050 (fot poniżej), który odpowiednio połączony przewodami powietrznymi pozwala na wyznaczenie różnicy ciśnienia całkowitego i statycznego.

Rurka Prandtla – widoczny dodatkowy otwór pomiaru ciśnienia statycznego na korpusie rurki

Barometr różnicowy – źródło: abc-rc.pl

Oczywiście brak dedykowanej rurki do pomiaru prędkości  systemu 3DR czy HK nie uniemożliwia rozbudowania naszego systemu autopilota o taki sensor – wykonanie rurki pomiarowej samemu jest możliwe. Dodatkowo, znając podstawy elektroniki i środowisko Arduino można w prosty sposób wykonać  urządzenie do pomiaru prędkości typu stand-alone, „czarną skrzynkę” rejestrującą przebieg prędkości w czasie np na karcie pamięci.

 

DIY Rurka Pitota i Prandtla do pomiaru prędkości i instalacja jej w modelu FPV

Elementy mechaniczne rurek Pitota ( po prawej) i Prandtla (po lewej)


Jeszcze w tym sezonie ukaże się kolejny artykuł opisujący omawiane wyżej  rurki pomiarowe, jednakże od strony praktycznej – wskazówki odnośnie wykonania  części mechanicznej, połączenia jej z elektroniką oraz instalacja całości w modelu FPV.  Śledź naszą stronę abc-modele.pl i bądź na bieżąco.

 

Opracował: Antoni Odrobina

 

Artykuł Pomiar prędkości lotu – konstrukcje rurki Pitota pochodzi z serwisu abc-modele.pl.


1/2 Relacja z budowy modelu dwupłata Mayday –„Na Polskim Niebie”

$
0
0

Artykuł dotyczy budowy modelu dwupłata spod igły firmy „Na Polskim Niebie” MAYDAY.

Modelu ze względu na konstrukcję szkieletową oraz dosyć skomplikowaną budowę nie polecam początkującym modelarzom. Chyba że będą go budować pod okiem doświadczonego modelarza

Samolot służy głównie do lotów rekreacyjnych ale po pewnych modyfikacjach świetnie sprawdzi się jako akrobat.

Zaczynamy więc budowę.

Co mamy w zestawie ?

Relacja z budowy Mayday - w zestawie

Jak widać producent czyli P.Marek rozpieścił nas tym razem.

W zestawie znajdziemy:

  • powycinane oraz zadrukowane elementy ,
  • arkusz z ponacinanymi elementami konstrukcyjnymi (wręgi wsporniki itp.)
  • plastikową wytłoczkę maski silnika (wersja „A” czyli Zlino-podobna)
  • przezroczystą wytłoczkę z tworzywa kabiny pilota,
  • zestaw elementów drewnianych czyli wręgi i inne ważne elementy wzmocnieniowe
  • plastikowe kółka modelu oraz druciane podwozie
  • cały zestaw plastikowych popychaczy, gniazda serw oraz wsporniki skrzydeł
  • bardzo ładnie wydrukowaną naklejkę kokpitu kabiny pilota
  • zestaw prętów węglowych i stalowych popychaczy,
  • czytelną instrukcję (niestety z czarno-białymi zdjęciami co troszkę utrudnia pracę początkującym)

Części przygotowane bardzo starannie jak przystało na stajnię NA POLSKIM NIEBIE.

Składałem już kilka modeli od P.Marka , ale ten jest wykonany wyjątkowo solidnie i można nawet użyć stwierdzenia że jest to model makietowy

Przystępujemy zatem do budowy modelu.

W pierwszej kolejności wyrwałem a właściwie wyciąłem elementy konstrukcyjne kadłuba czyli wręgi oraz część nośną konstrukcji kadłuba. Części są zasadniczo wycięte ale żeby się nie pogubiły należy je w kilku miejscach odciąć od formy.

Konstrukcja kadłuba składa się z części dolnej oraz górnej więc warto przygotować sobie od razu wręgi do obu części .

Na Polskim Niebie - Elementy

Montaż zacząłem od podłużnicy konstrukcji kadłuba. Należy połączyć część przednią i tylną podłużnicy. Ja użyłem do tego kleju CA średniego. Położyłem obie części na macie lub równej powierzchni i pod miejsce klejenia podłożyłem kawałek folii by elementy nie przykleiły się na stole.

 

Mayday - Podłużnica

UWAGA !!!

Zwróćcie uwagę że podłużnica z przodu modelu od strony silnika jest ukosowana wprawo, czyli ustawia tzw. wykłon silnika.

Podłużnica przód

Następnie przymierzyłem poszczególne wręgi w miejsca oznaczone na instrukcji fabrycznej lub na poniższych fotkach. Do wklejania używam żywicy dwuskładnikowej ponieważ daje ona czas na poprawne umieszczenie wklejanego elementu i ew. korektę w razie potrzeby czego nie da nam klej CA, który zastyga momentalnie.

Wręgi dziobowe są podwójne więc przed montażem należy skleić je ze sobą przy użyciu np. UHU POR-u.

Po wklejeniu wręg delikatnie wzmocniłem ich mocowanie przez wkropienie w miejsca łączeń kilku kropli kleju ca, co na pewno wzmocni całą konstrukcję. Jednak nie należy z tym przesadzać bo każdy gram wagi jest cenny .

Do pionowej wręgi ogonowej wkleiłem podłużnicę poziomą, która będzie utrzymywać statecznik poziomy lub ster wysokości jak kto woli.

Górna część szkieletu powinna wyglądać tak:

szkielet mayday

Później w ten sam sposób przykleiłem wręgi dolnej części szkieletu.

wręgi szkieletu mayday

Kolejnym elementem choć nieobowiązkowym jest klatka akumulatora.

Ja nie będę jej na razie wklejał bo chciałbym wykonać model jak najlżej , w razie konieczności wkleję klatkę pod koniec prac. Zmontowana klatka powinna wyglądać mniej więcej tak.

zmontowana klatka mayday

Kolejnym elementem do wykonania będzie część dziobowa i klatka podwozia.

Przy sklejaniu klatki dziobowej zwróćcie uwagę iż wręga przednia dolna nr. 20 jest również wyprofilowana zgodnie z wykłonem silnika czyli z jednej strony jest krótsza.

Pokazuje to poniższe zdjęcie

klatka krotsza

Teraz wklejam wręgę dziobową

wrega dziobowa

Zwyczajowo wzmacniam połączenia przez zalaniem klejem CA.

 

klejem ca

Wklejona część dziobowa:

 

Wklejona część dziobowa

Pozostawione miejsce na klatkę podwozia:

miejsce na klatkę podwozia

Klatka składa się z 3 elementów wyciętych ze sklejki. Naturalnie najbardziej wycięty element jest w środku

klatka z 3 elementów

Po częściowym sklejeniu moja klatka podwoziowa wygląda tak:

Klatka podwoziowa po częściowym sklejeniu

A całkowicie zmontowana tak:

A całkowicie zmontowana tak:

Teraz przypasowuję ją do konstrukcji i zauważam że P. Marek wprowadził pewne zmiany w stosunku do załączonej instrukcji. Klatka wygląda ciut inaczej i jest trochę dłuższa. Być może ma wystawać poza szkielet by wyrównać się z dolnym zewnętrznym poszyciem

klatka zmiany

Mayday klatka

Przyciętą klatkę wpasowałem pomiędzy wręgi i solidnie wzmocniłem przez uzupełnienie szczelin klejem CA.

klatka wklejona

Kolejnym etapem jest wklejenie podłużnic dolnej części szkieletu. Każda podłużnica składa się z dwóch elementów , które należy skleić ze sobą.

podłużnica

Podłużnice wklejałem etapami. Każde łączenie wręgi z podłużnicą wykonywałem po kolei począwszy od wręgi klatki podwozia (na przemian, prawa i lewa) w kierunku do zwieńczenia ogona. Przy wklejaniu podłużnic trzeba cały czas kontrolować czy szkielet nie traci symetrii.

symetria szkieletu

podluznica wklejanie 2

 

Przy okazji dobrze też sprawdzić czy wręgi dolne są pod kątem 90 st, w stosunku do podłużnicy.

symetria podluznicy

 

Operacja się udała i model trzyma symetrię . Pozostało tylko ściąć końcówki podłużnic tak by zeszły się z trójkąt.

 

koncowki podluznic trojkat

Teraz najgorszy etap czyli oklejanie szkieletu pokryciem zewnętrznym.

Musimy skleić dwie części poszycia zewnętrznego kadłuba tworząc coś w rodzaju skórki od banana.

Biorę więc niezawodną folię alu i kładę na niej obie połówki poszycia.

poszycie

Tutaj jedna uwaga.

  • NIE SKLEJAMY FRAGMENTU POSZYCIA OGONA ZA WYCIĘCIEM NA STATECZNIK !!!

Zaznaczone na zdjęciu. Uniemożliwiło by późniejsze włożenie skorupki przez statecznik pionowy.

 

25 26

Dla pewności wzmacniam spoinę prze zalanie klejem CA.

27

Moje poszycie wyszło tak: z zaznaczeniem miejsca nie sklejonego.

28

I widok z góry

29

 

Pora wkleić statecznik pionowy. Jest on grubszy niż podłużnica do której ma być wklejony.

Ustawiłem go więc na środku i wkleiłem na kleju CA, zwracając uwagę czy jest ustawiony symetrycznie w osi kadłuba. Korzystając z uskoku pomiędzy grubościami pianki zalałem krawędzie klejem CA by wzmocnić jego osadzenie.

30

 

Przy wklejaniu trzeba pilnować czy statecznik jest symetrycznie w osi kadłuba. Patrząc od przodu modelu powinno wyglądać to mniej więcej tak.

31

Przed najgorszym etapem czyli nakładaniem poszycia wkleję jeszcze tylko wzmocnienia pod serwa , od wewnętrznej części poszycia póki jest dostęp do tych miejsc. W moim komplecie wzmocnienia znajdowało się 6 wzmocnień z przezroczystego plastiku. Wykorzystam więc po dwa na jedno Serwo, czyli wkleję je od zewnątrz i od wewnątrz poszycia.

Dla ułatwienia po wklejeniu wewnętrznych wzmocnień, przez otwory mocujące Serwo wbiłem szpilki i z drugiej strony analogicznie nałożyłem wzmocnienie zewnętrzne.

32 33

Następnie na poszyciu od wewnętrznej jego strony zaznaczyłem środek symetrii a na wręgach zaznaczyłem środki symetrii.

34

W kolejnym kroku jeszcze przed przyklejniem poszycia do szkieletu postanowiłem zmienić trochę koncepcję autora i tylną część poszycia nie będę kleił „czołowo” lecz zukosowałem krawędzie pod kątem 45st. By łatwiej było dopasować ten fragment do kadłuba.

35

Następnie zrobiłem przymiarkę poszycia i po kilku próbach w końcu udało się dopasować poszycie do szkieletu więc szybciutko skorzystałem z pomocy szpilek krawieckich i „zablokowałem” ułożenie poszycia.

36

Pózniej rutynowa kontrola symetrii dla dołu i góry.

37

38

Następnie na jednej burcie powyciągałem szpilki najbliższe spodowi kadłuba by nic się ni przestawiło , a żebym spokojni mógł skleić en fragment ,by unieruchomić resztę poszycia. Użyeł do tego kleju UHU Por

39

Następnie , kiedy już jeden bok był sklejony powyciągałem pozostałe szpilki by swobodnie móc posmarować klejem i skleić pozostałą część poszycia. Oczywiście dl ułatwienia smarujemy UHUPorem tylko miejsca styku z wręgami, które wcześniej obrysowałem pisakiem.

40

Po sklejeniu sprawdzamy jeszcze raz symetrię kadłuba oraz ułożenie ogona względem kadłuba.

U mnie statecznik pionowy delikatnie zwichrował się na jedną stronę więc rozkliłem kawałek poszycia ogonowego i skorygowałem uchybienie.

Kiedy już w miarę dobrze udało mi się dopasować skorupę do szkieletu i pokleić w całość, obciąłem naddatek skorupy w części dziobowej.

41

Następnie przykleiłem część ogonową w miejscu łączenia ze statecznikiem pionowym, zalewając szczeliny klejem CA dociskając lekko linijką by całość była równa. Jak się dobrze przyglądnęliście nie zbyt dobrze docisnąłem kadłub do steru kierunku wskutek czego powstała minimalna szczelina. Powinny wyjść na styk. Skoryguję to jakoś później.

42 43

Wreszcie kadłub zaprezentował się w jako-takiej całości i najgorsze mamy za sobą

Teraz zabrałem się za założenie serw ogona. Wcisnąłem je delikatnie we wcześniej wklejone wsporniki i przeciągnąłem przewody przez środki wręg kadłuba.

44 45

Następnie zgodnie z instrukcją zabrałem się za przygotowanie prętów podtrzymujących górny płat modelu.

W tym celu przekłułem igłą 4 punkty poszycia kadłuba zaznaczone na podłużnicy.

Otwory zaznaczyłem na foto markerem.

46 47

Przez zrobione otwory przepchnąłem (starając się uzyskać pion) cztery pręty stalowe o długości 12cm, które wkleiłem do wręgi i zalałem klejem CA

48 49

W ramach relaksu wkleiłem do kabiny deskę rozdzielczą.

50

Koniec cz. 1

Kolejna część niebawem pojawi się na stronie

Autor: Wojtek (Serwis ABC-RC.PL)

 

 

Artykuł 1/2 Relacja z budowy modelu dwupłata Mayday – „Na Polskim Niebie” pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

2/2 Relacja z budowy modelu dwupłata Mayday –„Na Polskim Niebie”

$
0
0

W kolejnym kroku postanowiłem przygotować sobie ster kierunku. W tym celu kładziemy obie połówki steru na kawałku folii aluminiowej by nie ubrudzić stołu, kleimy obie połówki w miejscu połączenia przy pomocy CA i mocno dociskamy zwracając uwagę na dopasowanie linii nadrukowanych na ster.

51

Następnie musimy przy pomocy płaskowników węglowych 0.5x3mm połączyć oba stery wysokości ze sobą. W tym celu nacinamy w dwóch miejscach stery jak najbliżej krawędzi steru i drugi w odległości około 7mm od niego.

Dobrze jest sprawdzić ten odstęp w wycięciu ogona. Wklejone płaskowniki powinn zawierać się w wycięciu pokazanym na kolejnym zdjęciu.

52

Kiedy już udało nam się zmontować ster wysokości możemy go przymierzyć by wstępnie sprawdzić czy podcięcia w kadłubie są symetrycznie zrobione i czy ster ułoży się prostopadle do steru kierunku.

U mnie ster był minimalnie skrzywiony na prawą stronę , więc podciąłem odrobinę gniazdo w kadłubie by dać mu trochę miejsca i finalnie uzyskać kąt 90 stopni pomiędzy sterami ogona.

Steru wysokości jeszcze NIE WKLEJAM. Zrobię to w późniejszym etapie, jak będę miał przygotowane skrzydła modelu. W tedy będzie mi łatwiej skorygować ustawienie ogona względem skrzydeł. Żeby go włożyć w celu przymiarki trochę się trzeba nakombinować , ale da się

53

Przystępuję więc do montażu płatów.

Obie połówki płata kładę na folię aluminiową , dopasowuję ze sobą i sklejam przy pomocy CA.

Analogcznie wszystkie czynności robię dla obu płatów górnych i dolnych.

54 55

Następnie robię nacięcia na płaskowniki wzmocnieniowe. Skrzydło nacinam od spodu po „przedniej krawędzi blachy dźwigara” oraz drugi około 1cm od krawędzi lotek.

Wpycham płaskowniki i zalewam rzadkim CA.

56 57

Kiedy skrzydła są już gotowe , dokonuję piewrszej przymiarki by sprawdzić czy płaty będą prosto w stosunku do ogona.

58

U mnie wyszło to średnio. Choć na zdjęciu problem już skorygowałem. Jeśli komuś podobnie jak mnie przydarzy się że skrzydła nie są w poziomie , należy delikatnie podcinać gniazdo skrzydła w kadłubie, czyli tutaj. U mnie błąd wynosił jakieś 3mm.

59

Żeby mieć większą pewność że wszystko jest ok. , sprawdziłem ułożenie skrzydła w gnieździe ekierką, kontrolując sytuację z obu stron kadłuba.

60

Skrzydła jednak nie wkleiłem bo chciałbym najperw zrobić napęd lotek czyli zamocować serwa i przepleść przewody od nich do komory z odbiornikiem.

Auto modelu proponuje napęd lotek z jednego serwa. Wydaje mi się to troszkę słabym rozwiązaniem , ponieważ serwo jednak ciągnie po dwa płaty na stronę (górny + dolny) dlatego dla każdej lotki zrobię napęd z osobnego serwa. W tym celu kładę sobie serwo na płacie w taki sposób by serwobyło mniejwięcej w połowie szerokości płata, a oś serwa z orczykiem wypadała w połowie długości lotki.

61

Następnie obrysowałem kontur serwa zostawiając więcej miejsca dla ruchomego orczyka.

Gniazdo wyciąłem ostrym nożykiem i od razu podciąłem płat delikatnie by wepchać tam przewód od serwa.

Jeszcze tylko minimalne rozcięcie na przetkanie wtyczki na drugą stronę i gotowe.

62

Wycięcia i mocowania serw wykonałem tylko w dolnym płacie , ponieważ górne będą zasilane dźwigniami z dolnego płata. Serw na razie nie wklejam. Zrobię to na końcu by Ew skorygować pozycję orczyka.

Zamaskowane przewody do serw maskujemy 10 mm taśmy samoprzylepnej (najlepiej zbrojonej) by w przyszłości mieć możliwość jej zerwania i np. wymiany serwa. Od razu dobrze jest zamocować na stałe dwie przedłużki do serw lub jak kto woli rozgałęziacz typu „Y”.

Gotowy płat wyszedł tak.

63

Tak przygotowane skrzydło dolne wklejam w gniazdo używając CA średniego, cały czas zwracając uwagę na kąt pomiędzy statecznikiem pionowym. Miejsca łączenia skrzydła z kadłubem również zalewam CA.

64

Teraz przechodzę do wklejenia statecznika poziomego. By jednak mieć pewność co do jego prawidłowego ułożenia , biorę wsporniki skrzydeł górnych i na chwilę je zakładam razem z górnym skrzydłem , w którym wcześniej ostrą igłą przebijam zaznaczone miejsca na druty podporowe górnego skrzydła.

Teraz wkładam statecznik poziomy w jego gniazdo na ogonie i ustawiam symetrycznie wzdłuż kadłuba.

65

Teraz sprawdzamy ułożenie względem przednich skrzydeł. Stawiam model tak by statecznik poziomy zawierał się pomiędzy skrzydłami górnym i dolnym. Pozwoli to lepiej ocenić ułożenie.

66

Kiedy już wszystko jest na swoim miejscu zalewam połączenia statecznika z kadłubem klejem CA cały czas kontrolując jego pozycję.

Teraz zajmę się zamknięciem spodu modelu.

Nie wiem jak w waszych egzemplarzach ale w moim po przypasowaniu elementu uzupełniającego spód okazało się że jdnak wręga jest zbyt szeroka, co powoduje luz. Postanowiłem zbytnio nie kombinować i uciąłem ją trochę do odpowiedniej szerokości wg linii zaznaczonej na zdjęciu

67 68 69

Jako , że przewody od serw ogonowych dosięgają do komory odbiornika ale ze skłonnością do wypadania. Po zaklejeniu spodu nie będziemy mieli zbytniego pola manewru. Dlatego postanowiłem zabezpieczyć wtyczki przed wypadaniem. W tym celu w niepotrzebnym już kawałku środka wręgi nacinam otwór i przeciągam prze niego przewody. Całość wklejam do wręgi.

70

Teraz wklejam przymierzany wcześniej dolny element uzupełniający kadłub. Klejenie zaczynam od ogona w stronę przodu modelu. Proponuję również robić to etapami by mieć możliwość dobrego dociskania krawędzi styku.

Efekt końcowy wygląda tak

71

Przyszła w końcu kolei na górne skrzydło.

Pracę nad nim zaczynam od wsporników które trzeba usztywnić. Ja do tego celu użyłem dwóch ramion z carbonu pochodzącego z jakiegoś quadrocopterka (przynajmniej tyle z nich pożytku ) i wklejam na środku wsporników skrzydeł. Dodatkowo autor wyposażył nas w zestawie maskownicami do w/w wsporników ale słowem w instrukcji nie wspomniał jak to uformować. Dostajemy więc zagadkę jak to ma być. Ja ułożyłem to w ten sposób i pewnie Marek (autor modelu) pewnie sika po nogach ze śmiechu jak to widzi, ale taka jest moja interpretacja

Przykleiłem kawałki tak , by zakryć możliwie jak największą powierzchnię , i jakoś to nawet wyszło

72 73

Teraz wklejam wsporniki tak , aby klejona część była na zewnątrz. Górna część wspornika musi być wysunięta do przodu.

Najpierw wkleiłem wsporniki do dolnych skrzydeł i uzupełniłem szczeliny klejem CA a potem nałożyłem górne skrzydło i zrobiłem tak samo mocno dociskając w celu równego ułożenia wsporników.

Następnie zalewamy wcześniej wyprowadzone druty od strony kabiny w zaznaczone miejsca klejem Ca tworząc duże krople które pewnie zablokują wysokość płata. By mieć 100% pewność, że płat nie jest zwichrowany , kładziemy długą (50cm) linijkę na powierzchnię płata i do niej bazujemy.

74 75

Sprawdzam efekt końcowy. Można powiedzieć że jest OK., reszta wyjdzie w powietrzu

76

Teraz dla relaksu zajmę się kabinką pod którą postanowiłem upchnąć odbiornik RC.

Odbiornik (ORANGE) po podpięciu i sprawdzeniu wszystkich kanałów i połączeń przykleiłem na taśmie piankowej pod pokładem kabiny pilota tak by kontrolka odbiornika prześwitywała przez kadłub co da mi podgląd na status odbiornika.

77

Teraz z kawałka zapasowego EPP wycinam coś na kształt podłogi kabiny. I do niej przyklejam figurkę pilota która leżała zakurzona w piwnicy w jakimś zapomnianym pudełku też chyba produkcji P .Marka.

78

Wstępna przymiarka i wszystko leży jak by tutaj miało być

79

Malowaniem figurki i podłogi zajmę się potem, ponieważ u mnie kabina będzie demontowalna.

Przechodzę więc do sedna czyli wytłoczki kabiny.

Najpierw wycinam wstępnie kształt zostawiając spory margines. Później przymierzam wytłoczkę do kadłuba i za pomocą cienkopisu obrysowuję przednią i tylną część i wytapiam po linii lutownicą.

80

 

81 82

I przymiarka.

83

Następnie od środka wklejam przewiercone kawałki PCV (korytka na kable) żeby mieć do czego wkręcić wkręty mocujące w/w.

84

Teraz pomalowanego pilota oraz podłogę przypinam do kadłuba przy pomocy 4 obciętych szpilek a kabinkę przykręcam za pomocą wkrętów do wcześniej wklejonych płytek PCV.

85

Teraz zabieram się z wklejenie wzmocnień pod skrzydłami.

Troszkę się namordowałem bo instrukcja nie zobrazowała mi dostatecznie sytuacji więc zrobiłem tak :

86

Jeszcze podpory steru wysokości. To ostatni moment na ewentualną korektę położenia SW w stosunku do płatów więc sprawdzam trzy razy zanim wkleję !!!

87

Przydało by się powoli kończyć model bo pogoda świetna na oblot więc by zacząć finalizować wklejam dźwignie do sterów kierunku i wysokości oraz lotek i oczywiście prętów łączących dolne lotki z górnymi.

88 89 90

Teraz pozostało dopasować tylko długości poszczególnych popychaczy. Osobiście zrobiłem popychacze z drutu 1.2mm z tzw. „V-ką” by łatwo można było na lotnisku skorygować popychacze. Dobrym sposobem jest też zastosowania blokad do bowdena.

91 92

W kolejnym kroku montuję ESC by móc sprawdzić czy wszystkie serwa i radio ustawione są prawidłowo.

W swoim modelu ESC upchnąłem obok pakietu. Jednak w przyszłości skoryguję jego położenie by schował się z przestrzeni międzykręgowej pomiędzy skrzydłami by nie nagrzewał pakietu.

93

Teraz zajmę się podwoziem.

Wkładam więc odpowiednio wygięte przez producenta podwozie we wcześniej wklejoną klatkę podwozia i klinuję również fabrycznym sklejkowym klinem który zalewam delikatnie klejem UHUPOR by w przyszłości móc podwozie wymienić lub zdemontować.

94 95

Nadeszła pora na silnik.

Sklejam więc ze sobą klejem CA dwie części sklejkowe: wręgę oraz pierścień do którego będzie przykręcony krzyżak mocujący silnik.

96

Sklejone elementy doklejam do piankowej wręgi modelu.

97

Silnik zamocowany , więc kolej na maskę lub jej atrapę (jak kto woli).

Wycinam zgrubnie obie części wytłoczki. Szczerze polecam do tego typu operacji lutownicę. Idzie powoli i precyzyjnie i co najważniejsze utwardza krawędzie. Kiedy już wytłoczki są mniej więcej w kształcie podobnym do maski staram się je skleić ze sobą. Poradziłem sobie z tym przez wklejenie od środka maski taśmy a następnie z zewnątrz użyłem kleju CA. Nadmiar kleju będzie można zeszlifować.

98

Następnie zwykłym sprayem malujemy maskę w wybranym kolorze nakładając 3-4 cienkie warstwy (polecam spray samochodowy MOTIP). Żeby nie zostawiać od czoła tak wielkiego wlotu przysłoniłem delikatnie silnik obrysowanym, wyciętym i pomalowanym na czarno kawałkiem EPP.

99

Tak to wygląda u mnie (wypełniacz jeszcze nie pomalowany )

100

I widok z tzw. „profila” . Co prawda P.Marek w swoim projekcie kazał przykręcić maskę wkrętami do kadłuba, ale uznałem że silnik jest dobrze dobrany więc nie ma sensu komplikować sobie życia i wkleiłem maskę „punktowo” do kadłuba klejem CA.

101

Jeszcze tylko kółko ogonowe. Wyciąłem z PCV dwa identyczne kawałki które połączyłem drutem stalowym 1.2 mm wklejonym z obu stron PCV tworzącym oś, a następnie całość przy użyciu CA przykleiłem do tylnej części kadłuba tak , by po ustawieniu modelu na podłodze samolot nie „orał” sterem kierunku po ziemi.

102

Na koniec przygotwuję komorę akumulatora. Będę używał pakietu 3S 1300mAh 25C, który na rzepie samoprzylepnym będzie spoczywał w przedniej części kadłuba. Jak zwykle jestem nie sforny i zrobiłem swój patent na blokadę akumulatora.

Mianowicie ostanowiłem nie wklejać maskownicy dolnej pod silnikiem tylko usztywniłem ją cienkim PCV i na końcu dałem rzep dwustronny którego drugą część przykleiłem do kadłuba. Tą część oryginalnie, zgodnie z instrukcją trzeba było częściowo wkleić w kadłub. Moim zdaniem po kilkunastu wkładaniach i wyciąganiach akumulatora maskownica by się po prostu „zmęczyła”, więc wydaje mi się że mój patent z „wsuwaniem” jest trwalszy

103 104 105

I to już ostatni element do zamocowania.

Pozostaje tylko ustalić środek ciężkości (CG)który w tym modelu wypada 102 mm(loty rekreacyjne) do 122mm (akrobacja) od natarcia górnego skrzydła. Możemy do zaznaczenia wbić pinezki w odpowiedniej odległości lub po prostu zaznaczyć markerem.

I to na tyle. Teraz tylko czekać na sprzyjającą pogodę i w górę.

Kilka fotek gotowego modelu „MAYDAY”

 

111 112 113 114 115 116 117

Autor:

Wojtek Zawisza

Artykuł 2/2 Relacja z budowy modelu dwupłata Mayday – „Na Polskim Niebie” pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

2/2 TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC

$
0
0

Montaż skrzydeł i wklejanie serwomechanizmów

Kolejnym etapem przed montażem skrzydeł będzie wklejenie serwomechanizmów.  Służy do tego gniazdo przygotowane przez konstruktora umieszczone nad skrzydłami. Jeśli Serwa wchodzą zbyt ciasno to podtapiamy delikatnie lutownicą i wklejamy na „UHU POR”.

Polecamy Serwo TowerPro

Zanim wkleimy Serwa sprawdźmy jeszcze czy chodzą jak należy, żeby nie robić sobie później kłopotu.

TO-MASZ wklejanie serwomechanizmów

Kiedy Serwa są już osadzone musimy w skrzydełku wypalić dziurę by przepuścić przez nią przewody do serw, które pójdą do komory pod skrzydłami.

W celu poprawnego osadzenia serw musimy wykonać gniazda w bokach kadłuba lub obciąć wystające elementy mocujące. Powierzchnia zewnętrza serwa powinna być zlicowana z bokiem kadłuba (serwa będą stykać się w kanale podstawami).

to-masz wypalanie gniazd pod serwo

TO-MASZ montaż serwa

Teraz możemy wkleić już skrzydło. W tym celu dobrze jest wyznaczyć miejsce klejenia kadłuba ze skrzydłem by nie pobrudzić widocznych powierzchni. Wkładamy więc skrzydło w gniazdo, ustawiamy dokładnie na środku i od góry płata delikatnie rysujemy linię wzdłuż kadłuba.

TO-MASZ klejenie skrzydła

Smarujemy klejem „UHU POR” obie części i dociskamy je do siebie po przeschnięciu kleju.

Kiedy skrzydełko jest już na swoim miejscu przystępujemy do montażu ogonka. Podobnie jak w przypadku skrzydła zaznaczamy klejone powierzchnie i smarujemy „UHU POR-em” i kleimy po przeschnięciu.

Sprawdzamy czy statecznik poziomy jest w osi ze skrzydłem zalewamy łączenia statecznika klejem CA i ponownie sprawdzamy. W ten sposób mamy możliwość korekty, gdyby coś nam się nie zgrało.

TO-MASZ statecznik

TO-MASZ 1

Następny etap to montaż klatki podwozia oraz komory RC w której znajdą się odbiornik i akumulator.

Regulator ze względu na chłodzenie lepiej niech zostanie na zewnątrz.

Wykonujemy dwie klatki :małą tylną oraz dużą przednią. Trochę nietypowe rozwiązanie ponieważ z reguły wystarcza przednia klatka podwoziowa. Tutaj TO-MASZ nas zaskoczył (autor również), ponieważ model daje dwie wersje wykonania podwozia: wersja HYDRO (pływaki) oraz lądowa (podwozie). Jak już pewnie się domyśliliście tylna mała klatka ma posłużyć jako dodatkowe wsparcie dla pływaka. Dopuszczam też rozwiązanie zamienne czyli  łatwe przezbrojenie jednej wersji w drugą , ale to może jak model już będzie w jednym kawałku. Póki co nie mam pływaków więc będę budował wersję lądową , a tylna klatka będzie „na zapas”.

Istotą klatki jest pewne mocne i bezpieczne trzymanie konstrukcji podwozia na miejscu przy starcie i przy lądowaniu.

Dla zobrazowania przestawiam schemat konstrukcyjny obu wersji modelu:

schemat konstrukcyjny

Wersja lądowa

wersja lądowa

Wersja hydro

Dwie płyty sklejkowe sklejone ze sobą i oddzielone od siebie elementem „1” tworzą ciasny klatkę, do którego wchodzi goleń podwozia (drut sprężysty 1,6mm) oraz element blokujący „5” który trzeba zabezpieczyć przed wysuwaniem za pomocą pojedynczego wkręta do mocowania serw wkręconego w klatkę podwozia.

To doskonałe rozwiązanie które daje nam możliwość wymontowania podwozia i zmianę na np. pływaki.

wersja hydro plywaki

UWAGA przy klejeniu klatek należy zachować szczególną ostrożność , by nadmiar kleju nie wpłynął do środka klatki ponieważ nie będzie możliwości jego usunięcia.

Zmontowane klatki powinny wyglądać jak na poniższym zdjęciu

 

klatki TO-masz

W następnej kolejności wklejamy obie klatki do kadłuba. Niezbędne będzie delikatne podcięcie kadłuba o grubość klatek by podskrzydłowa komora rc mieściła się na swoim miejscu.

TO-MASZ 2

Skoro klatki są już wklejone, możemy zmontować i włożyć podwozie by nasz TO-MASZ-ek stanął pewnie na kołach

Podwozie stanowi drut sprężysty na końcach którego musimy osadzić dołączone do zestawu kółka. Jedyny problem to ograniczniki. Możemy zastosować gotowe blokady na koła, lub zrobić je np. jak uczyniłem to ja z nakrętek M3. Nakładamy najpierw ograniczniki (nakrętki) od wewnętrznej strony koła i zalewamy żywicą epoxydową lub klejem typu Distal. Następnie nakładamy kółka i dostawiamy ograniczniki od zewnętrznej strony , również zalewając je klejem. Należy przy tym uważać by nadmiar kleju nie wpłynął nam pomiędzy oś a kółko z wiadomego powodu.

U mnie wyszło to tak

koło TO-MASZ

Całe zmontowane podwozie powinno wyglądać tak:

 

TO-MASZ zmontowane podwozie

Podwozie możemy już włożyć do przedniej klatki.

Skoro mamy zamontowane podwozie główne to możemy od razu założyć kółko ogonowe.

 

kółko ogonowe

I wkleiłem pod kątem. Zawsze to będzie się coś kręcić a nie łapać przygodnie napotkane kawałki trawy i ziemi podczas lądowania.

wklejanie koła TO-MASZ

W kolejnym kroku zajmę się montażem popychaczy i dźwigni do sterów wysokości i kierunku.

Wykorzystamy do tego dwa bowdeny z zestawu , drut stalowy jako popychacz oraz dźwignie sterów.

Najpierw oczywiście mocujemy dźwignie popychaczy. Można wykorzystać te z zestawu , ale miałem lekki zapas swoich. Wklejamy je tak by przy ruchach sterów nie haczyły o kadłub , a linki dochodziły bez zagięć i łuków.

 

TO-masz 3 TO-MASZ 4

 

Następnie na jednym końcu każdego z popychaczy robimy tzw. „Z-kę” czyli zaczep na końcówkę popychacza. Zakładamy dźwigienki serw z zamontowanymi beczułkami regulacyjnymi na serwa. Łączymy za pomocą bowdenów z założonymi plastikowymi koszulkami dźwignie serw ze stosownymi dźwigienkami sterów.

TO-MASZ 5

TO-MASZ 6

Staramy się ułożyć bowden tak by nigdzie nie był załamany ani zbyt mocno ugięty. Następnie delikatnie zaznaczamy jego linię przebiegu na kadłubie i nacinamy piankę ostrym nożykiem na głębokość ok.5 mm.

Wciskamy bowden w nacięcie i zalewamy klejem CA.

TO-MASZ 7 TO-MASZ 8

Jak widać popełniłem delikatny błąd i zaznaczyłem linię bowdenu pisakiem, który niestety rozmył się pod wpływem CA i ślad jest nie do usunięcia. Może jednak farba to pokryje

Pozostaje nam dokończenie komory RC . Musimy zrobić w niej gniazdo na odbiornik i akumulator. Zanim jednak to zrobimy dobrze jest wyznaczyć środek ciężkości modelu który w przypadku TO-MASZa wynosi CG=55mm, czyli ¼ od krawędzi natarcia.

Zaznaczamy pisakiem jak najbliżej kadłuba. Osobiście zawsze zaznaczam CG pinezkami , ponieważ są wypukłe i przy okazji nie ubrudzimy skrzydeł podczas wyważania.

Zaznaczam środek ciężkości teraz, ponieważ będę dzięki temu mógł sprawdzić jak i gdzie mam wyciąć gniazdo pod akumulator. Każdy będzie mógł wyciąć je pod posiadany akumulator bez konieczności robienia zbyt dużej komory i przy zachowaniu prawidłowego środka ciężkości modelu.

TO-MASZ 9

Skoro już będziemy zbliżać się do końca budowy i wyważania modelu, możemy w końcu zamontować silnik. Przy użyciu 4 małych wkrętów przykręcamy go więc na samym środku gniazda.

Wskazówka dla początkujących.

Jeśli wkręcamy wkręty do sklejkowego elementu, należy najpierw nawiercić otworki pilotujące (wiertłem przynajmniej o połowę cieńszym od wkręta) po to , żeby wkręt nie rozszczepił nam sklejki i łatwiej się go wkręcało.

Jeśli przykręcamy elementy generujące wibracje jak np. silnik, smarujemy wkręty przed wkręceniem klejem elastycznym np. „UHU POR”, co uniemożliwi luzowanie się wkrętów podczas pracy silnika.

TO-MASZ 10

Teraz mocujemy regulator obrotów.

Ja zrobiłem to na kawałku rzepa, który przykleiłem na kleju „UHU POR”. Co prawda większość rzepów dostępnych na rynku jest samoprzylepna, ale z praktyki wiem , że fabryczny klej nie należy do najmocniejszych.

TO-MASZ 11

Teraz zajmiemy się zamocowaniem odbiornika. Wykorzystamy do tego dolną – podskrzydłową część kadłuba.

Zaznaczamy więc miejsce przejścia przewodów ze skrzydła oraz obrysowujemy kształt posiadanego odbiornika.

TO-MASZ 12

Następnie przy pomocy lutownicy wycinamy gniazdo na głębokość trochę większą niż nasz odbiornik.

TO-MASZ 13

Następnie przy użyciu ostrego nożyka wycinamy jeden bok naszej komory odbiornika. Pozostałego kawałka nie wyrzucamy, gdyż będzie on zaślepką komory.

Tak przygotowany fragment kadłuba wklejamy pod skrzydłami.

TO-MASZ 14

Kiedy nasz kadłub jest już kompletny, możemy podłączyć elektronikę do odbiornika i sprawdzić czy wszystko funkcjonuje prawidłowo.

Jeśli wszystko jest w porządku, wkładamy odbiornik wraz z naddatkami przewodów i zamykamy naszą komorę elementem pozostałym po wycięciu boku komory odbiornika, blokując ja np. szpilkami lub dwoma kroplami kleju CA.

TO-MASZ 15

TO-MASZ 16

Teraz możemy przystąpić do malowania modelu

Malujemy dowolnymi farbami bo EPP jest zasadniczo odporna na większość dostępnych na rynku.

Ja osobiście używam akryli w tubach.

Malujemy wg. gustu , ale nie za mocno ze względu na wagę

Mnie urzekła jednak z pierwszych powstałych egzemplarzy nawiązująca do DUSTY-ego FIREMANA . Oczywiście musiałem wtrącić swoje „trzy grosze” i wyszło tak:

TO-MASZ 17

TO-MASZ 18

Ostatnią rzeczą jaka zostanie nam do wykonania to komora pod akumulator.

Należy ją wykonać w dolnej , pod skrzydłowej części kadłuba, w miejscu umożliwiającym wyważenie modelu za pomocą pakietu.

Wyznaczanie położenia akumulatora:

Najlepiej położyć posiadany akumulator na grzbiecie kadłuba w takim miejscu by model podparty w punktach CG utrzymywał równowagę. Następnie zaznaczamy położenie akumulatora w części pod skrzydłowej i wykonujemy komorę odpowiadającą jego kształtom. Komora powinna być na tyle ciasna aby akumulator pasował na „wcisk”.

Wykonujemy ją od strony po której poprowadzone mamy przewody oraz zamontowany regulator obrotów.

Pamiętajmy o tym żeby model był jak najlżejszy.

Nie powinno się go doważać ciężarkami jeśli nie ma takiej potrzeby i nadmiar masy na ogonie damy radę skompensować np. położeniem baterii lub regulatora.

 

 

Artykuł 2/2 TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

1/2 TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC

$
0
0

Model należy do prostych w budowie, lecz każdy początkujący może mieć problem ze złożeniem swojego pierwszego modelu samolotu, dlatego powstał ten poradnik.

Przystępujemy zatem do budowy.

Części to nic innego jak cała masa różnych kawałków EPP i sklejki, z której będziemy budować całego TO-MASZA. W celu identyfikacji podajemy pełną specyfikację. Wersja lądowa:
TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC

Wykaz elementów:

  • Klatka podwozia
  • opcjonalna mała klatka pod np. pływaki
  • wręga silnika
  • klatka podwozia
  • blokada klatki podwozia
  • opcjonalna mała klatka pod np. pływaki
  • blokada opcjonalnej małej klatki
  • szybka kabiny
  • dźwignie sterów
  • galanteria (pręty, druty, bowdeny, popychacze)
  • koła
  • kadłub
  • skrzydła
  • ster wysokości
  • ster kierunku
  • podwozie

Przystępujemy zatem do pracy. Na pierwszy ogień idzie kadłub. Jako że TO-MASZ jest projektem wymyślonym i nie mającym odzwierciedlenia z postaci prawdziwego samolotu jego kształt i wygląd jest kwestią dowolną i można go dowolnie kształtować.
Mnie osobiście urzekł jego kanciasty kadłub który do złudzenia przypomina mi GeeBee. Postanowiłem więc tylko delikatnie zaokrąglić kadłub i oszlifować. W pierwszej kolejności ścinamy krawędzie przy pomocy ostrego noża.

TO-MASZ kadłub

A następnie przy użyciu papieru ściernego o ziarnistości „100” szlifujemy ścięte krawędzie na gładko.
Jeśli ktoś nie lubi „kłaków” pozostałych po szlifowaniu EPP papierem, można przy użyciu opalarki lub nawet zapalniczki delikatnie przygrzać zeszlifowane krawędzie. Wszystkie włoski powinny ładnie nam się zatopić.

Proszę pamiętać o ostrożności gdyż zbyt bliski kontakt ciepłego powietrza lub ognia wytopi nam dziurę w kadłubie.

 

Kiedy już mamy przygotowany kadłub, możemy sobie przygotować skrzydełka. Dla wyjaśnienia kliny ,które możecie znaleźć pomiędzy skrzydłem a „uszami” skrzydła to odpad, więc nie próbujcie ich wklejać.

TO-MASZ kliny

Przy pomocy kleju cyjano-akrylowego sklejamy „uszy” z płatami skrzydła, a następnie uzupełniamy ewentualne szczeliny rzadkim CA. Oczywiście szczeliny wypełniamy na górnej i dolnej części skrzydła. Potem to samo robimy z drugim skrzydłem.

klejenie płaty uszy

klejenie płaty uszy 2

Kiedy nasze skrzydełka są już „uszate” należy je połączyć w całość. Ponieważ skrzydła będą wklejone w kadłub i dodatkowo usztywnione płaskownikami możemy połączyć je za pomocą kleju „Uhu Por” by precyzyjniej ułożyć sklejane krawędzie, utrzymując przy tym wymagany profil skrzydła.

Smarujemy więc obie krawędzie klejem, czekamy ok.10 minut a następnie łączymy ze sobą dwie połówki mocno dociskając.

 

TO-MASZ KLEJENIE SKRZYDEŁ

Teraz musimy odpowiednio usztywnić nasze skrzydło. W tym celu przykleimy do krawędzi spływu i natarcia dwa dołączone do zestawu płaskowniki węglowe 5×0.5mm.

TO-MASZ usztywnianie

W pierwszej kolejności ucinamy płaskowniki na odpowiednią długość, równą długości prostej krawędzi spływu i natarcia. „ Na chłopski rozum” na długość płata głównego bez „uszów”
Potem „łapię” końcówkę płaskownika na jednym końcu skrzydła klejem CA.

TO-MASZ klejenie natarcia

Następnie to samo robię na drugim końcu skrzydła.
Na koniec kładę skrzydło na płaskiej powierzchni i przyklejam kilkoma kroplami na środku skrzydła, by mieć pewność że płaskownik będzie leżał prosto i nie zwichruje skrzydła.

TO-MASZ klejenie skrzydła

Tak przychwycony klejem płaskownik przyklejam już na stałe klejem CA na całej powierzchni.
To samo robimy dla drugiej krawędzi naszego skrzydła.

 

W efekcie końcowym powinno wyglądać to tak.

Jeżeli znacie już malowanie swojego TO-MASZa to jest to dobry moment by pomalować skrzydło. Będzie łatwiej.
Ja niestety na tym etapie jeszcze nie wiem jak będzie pomalowany , więc na razie się wstrzymam.
Teraz pora zająć się resztą uskrzydlenia naszego modelu, czyli sterami wysokości i kierunku.
Nie jestem zwolennikiem grubych i nie zaokrąglonych krawędzi , więc wszystkie krawędzie natarcia i spływu będę wykonywał na półokrągło. Jeśli wam się nie chce tego robić to możecie tego nie robić choć uważam że model może dzięki temu sporo zyskać, tym bardziej że będzie dość lekki więc im mniej oporów tym lepiej.
W pierwszej kolejności zaznaczam sobie pisakiem połowę grubości pianki, by odciąć w miarę równo krawędzie pianki nie wichrując przy tym profilu sterów.

TO-MASZ uskrzydlenie

Ścinamy ostrym nożykiem krawędzie pianki na wszystkich krawędziach spływu i natarcia, a następnie szlifujemy papierem ściernym o ziarnistości „100”.

W efekcie powinniśmy uzyskać taki lub podobny efekt:

TO-MASZ spływ

To samo można zrobić z „uszami” skrzydeł, więc jeśli komuś chce się wracać do obróbki skrzydła polecam ściąć, wygładzić i opalić krawędzie „uszek” w skrzydłach.

Kolejnym krokiem będzie usztywnienie naszych sterów.

W tym celu wykorzystujemy płaskownik węglowy 3×0.5mm dołączony do zestawu.

Docinam go tak, by wystarczył na ster wysokości oraz kierunku. Ja odciąłem 8cm na ster kierunku, a reszta poszła na ster wysokości.

Nacinamy piankę na około 5mm i wciskamy do powstałej szczeliny płaskownik, po czym zalewamy CA. Wszystko robimy na desce montażowej by nie powstały zwichrowania podczas wklejania.

TO-MASZ stery

Następnie wklejamy statecznik pionowy do poziomego, zwracając baczną uwagę na zachowanie kąta prostego pomiędzy nimi. Szczeliny uzupełniamy klejem cały czas kontrolując czy nie zmieniły nam się kąty.

to-masz-klejenie

Z doświadczenia wiem, że po wklejeniu skrzydeł będzie ciężko utrzymać płaszczyznę z ogonem, więc na razie z wklejeniem gotowego ogona możemy się wstrzymać do momentu wklejenia skrzydeł głównych. Wtedy będzie nam łatwiej skorygować ew. niedociągnięcia.

Ogonek odkładamy zatem w bezpieczne miejsce, by czekał na swoją kolej montażu, a zajmiemy się przygotowaniem kadłuba pod montaż elektroniki ,podwozia i usterzenia.

Na pierwszy ogień idzie wręga silnika.

TO-MASZ wręga silnika

Jak widać na załączonym zdjęciu wręga jest ciut za duża .

Wycinamy piankę lutownicą ,by wręga leżała całą powierzchnią. Następnie kleimy wręgę do kadłuba przy pomocy żywicy epoksydowej lub CA dokładnie na środku gniazda.

TO-MASZ klejenie wręgi

Koniec części 1. Część 2 niedługo pojawi się na stronie.

Autor poradnika:  Wojtek (Serwis ABC-RC)

Artykuł 1/2 TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

Mini skrzydełko RC – Budowa

$
0
0

Coś bardzo szybkiego i taniego do polatania

Spodobały mi się ostatnio małe modele RC (nie micro) i przeglądając Youtube znalazłem takie oto filmiki:

I doszedłem do wniosku muszę ten model mieć ten model. Jest to model niemieckiej firmy Jomari www.Jomari.de

A oto i co dostałem

Mini skrzydełko RC - Budowa

Kilka wyciętych elementów z EPP + wzmocnienia węglowe

Parametry modelu: 

  • Rozpiętość 50cm
  • Waga 95g
  • Zalecany osprzęt:
  • Silnik max 17g 13W
  • Regulator 12A
  • Serwa 2×4,3g
  • Śmigło 5×3
  • Akumulator 7,2V 350mAh do 11,1V 450mAh

A teraz troche pracy i powinna byc niezła zabawa.  Przede wszystkim chcę aby model był szybki, muszę szukać małego lekkiego silnika.
Wycięte miejsce w kadłubie na odbiorniki i regulator

Mini skrzydełko RC - Budowa 2

Tutaj cały zestaw napędowy
Co ciekawe ten 9gramowy silniczek potrafi pobrać nawet 10A przy zasilaniu 14,8V (tylko na krótko) to jest 140W
Sprawdzałem jak na takie maleństwo nieźle sobie radzi i ta prędkość 3500 obr/volt.

 

Mini skrzydełko RC - Budowa 3

Tutaj wklejone skrzydło z kadłubem

Mini skrzydełko RC - Budowa 4

A tu jak jest zrobiony popychacz do lotek (koszulka termokurczliwa na dźwignie serwa i kawałki węgla na koszulce)

Mini skrzydełko RC - Budowa 5

Dziś znalazłem trochę czasu dla skrzydełka.  Był to praktycznie montaż wyposażenia.

Okleiłem spód modelu taśmą klejącą, raz żeby wzmocnić powycinany kadłub, dwa aby zrobić proste zamknięcie akumulatora i elektroniki.
A to efekty upakowania osprzętu w kadłubie.

 

Mini skrzydełko RC - Budowa 6 Mini skrzydełko RC - Budowa 7

Tutaj klapka z kawałka balsy, zamykająca złącza akumulatora

Mini skrzydełko RC - Budowa 8

A tutaj model już gotowy do lotu.

Mini skrzydełko RC - Budowa 9

Waga modelu gotowego do lotu wyszła 133g (masa wg producenta 95g), a to dlatego że dałem dużo większy akumulator 7,4V 850mAh (producent 450mAh)
Właśnie wróciłem z oblotu skrzydełka (dopiero teraz zrobiła się rozsądna pogoda).
Słuchajcie modelik lata rewelacyjnie, wyrzut i do poprawnego lotu wystarczyło dać dwa kliknięcia trymerem lotek. Przed lotem lotki odchyliłem do góry o 4mm. Wylatałem 12min
Prędkość niezła ale można by szybciej, silnik ma niezłą moc jak na taki modelik.  Lata bardzo przewidywalnie i bardzo łatwo się prowadzi, przy 1/3 gazu lata wolno i ładnie szybuje. Lądowanie żaden problem
Jak ktoś chciałby modelik do „małego” poszalenia to polecam.
Modelik polecam naprawdę warto taki robić. Jeżeli ktoś by chciał to mogę zeskanować rysunek poglądowy modelu (nie jest to plan, ale są wymiary)

Przedstawiam mały filmik z lotu skrzydełkiem Upgrade Mini.

Operator miał problem z filmowaniem i uchwyceniem tego szybkiego maleństwa.
Niedzielne loty

Oraz filmik z dziś – trochę lotów koszących nad ziemią i atak na operatora kamery

Aby dodać mu jeszcze „powera” decyduje się na montaż pakietu 3-celowego.
Dziś sprawdzaliśmy silnik ma niezłą moc, potrafił ciągnąć w górę cały model ze swoim pakietem 7,4V 850mAh i doczepionym pakietem 11,1V 1200mAh.
Tylko po kilkunastu sekundach był bardzo gorący (chyba za duże śmigło).
Sprawdzaliśmy obroty i na 11,1V posiadał na smigle 5×4,3 13500obr to by dawało tylko 1300kV a silnik ma 3500kV

Dziś przy okazji pomiaru prędkości dla Marcina sprawdziłem prędkość mojego skrzydełka i średnio wychodziło prawie 140km/h.

Tutaj wynik z programu VSpectrum

Vspectrum

 


Polecamy:

Artykuł Mini skrzydełko RC – Budowa pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

Budujemy Wilgę z EPP

$
0
0

Samolot wielozadaniowy PZL-104 Wilga 35A mimo że jest stuprocentową polską konstrukcją „z krwi i kości”, nie jest zbyt popularnym wśród modelarzy, zwłaszcza jeśli chodzi o Polaków. Co prawda może nie jest to bardzo urodziwy samolot, jednak aerokluby dalej intensywnie eksploatują te 30-letnie maszyny. Ponadto poza granicami naszego pięknego kraju pół makiety Wilgi nierzadko służą do holowania makiet szybowców.

budujemy wilge z epp 1

 

W niniejszej relacji postaram się przybliżyć przede wszystkim młodym, stawiającym pierwsze kroki modelarzom proces budowy modelu samolotu RC z zestawu i zachęcić do zakupu prostego, a zarazem świetnie latającego modelu Wilgi EPP firmy RCpianka będącego w ofercie sklepu www.abc-rc.pl (link: http://abc-rc.pl/PZL-104-Wilga-EPP )
PODSTAWOWE DANE TECHNICZNE MODELU:
• Rozpiętość – 1000 mm
• Długość modelu – 740 mm
• Waga do lotu – 400g – 550 g

Potrzebne wyposażenie dodatkowe
-elektryczny silnik bezszczotkowy Emax CF2822 
regulator obrotów prosty 20A
-4 szt. Serw typu micro TowerPro SG-90
-akumulator Li-Pol 11.1V 1200mAh 20C KingMax
oraz piasta Prop-Saver i śmigła 8×4.

 

budujemy wilge z epp 2 budujemy wilge z epp 3

Elementy samolotu wykonane z pianki EPP nie budzą zastrzeżeń, wykonane są po prostu perfekcyjnie, profil skrzydła idealnie pasuje do kadłuba, jednak na szczególną uwagę zasługuje według mnie akumulator, który dzięki swym gabarytom idealnie nadaje się do modeli samolotów wykonanych z EPP, w tym także modeli ESA. Producent zadbał także o to, by w zestawie znalazły się piankowe koła oraz laminatowe elementy (mocowanie podwozia, orczyki, wręga silnikowa). Prócz tego do modelu dołączone są pręty wykonane z włókna węglowego, a także pręt stalowy, który należy wykorzystać przy konstruowaniu podwozia.

 

budujemy wilge z epp 4 budujemy wilge z epp 5 budujemy wilge z epp 6 budujemy wilge z epp 7

Do budowy modelu użyję trzech rodzajów klejów:
żywicę epoksydową Epidan 53 
klej cyjanoakrylowy Joker (średni)
klej do pianek i styropianu UHU Por

budujemy wilge z epp 8

Na początek dokonam małej zmiany w konstrukcji modelu- skrzydła łączone będą do kadłuba metodą na tzw. „gumę”. Jest to bowiem w mojej opinii najlepsze z możliwych połączeń szczególnie jeśli chodzi o początkujących modelarzy, ponieważ w każdej chwili możemy łatwo zdemontować połączenie, zaś w razie kraksy guma po prostu pęknie dając tym samym większe szanse na nieuszkodzenie skrzydeł czy kadłuba. Jednak rozwiązanie to ma też swoją wadę- lotki muszą być obsługiwane przez dwa serwomechanizmy co wiąże się z dodatkowymi kosztami (serwo + rozgałęziacz), ale możemy w takim modelu na dalszym etapie nauki pilotażu lotki przekształcić w klapo-lotki.

budujemy wilge z epp 9

Tak więc najpierw tą część kadłuba, do której przylegać będą skrzydła i w której znajdą się kołki mocujące skrzydło wzmocniłem sklejką gr. 0,6mm. Po przyklejeniu sklejki do kadłuba rozwierciłem wcześniej zaprojektowane otwory, po czym w otwory te wkleiłem kawałki okrągłych kołków.

budujemy wilge z epp 10 budujemy wilge z epp 11 budujemy wilge z epp 12 budujemy wilge z epp 13 budujemy wilge z epp 14

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nadszedł czas na połączenie dwóch części skrzydeł w jeden płat. Do tego celu użyłem Epidanu, po czym zarówno w skrzydła (w odległości 1/3 od krawędzi natarcia), jak i w kadłub, statecznik pionowy, poziomy i w część ruchomą statecznika poziomego obustronnie wkleiłem wzmocnienia z prętów węglowych we wcześniej przygotowane nacięcia („rowki”). Do tego przydatny był klej UHU Por.

budujemy wilge z EPP p1 budujemy wilge z EPP p2 budujemy wilge z EPP p3 budujemy wilge z EPP p4 budujemy wilge z EPP p5 budujemy wilge z EPP p6 budujemy wilge z EPP p7 budujemy wilge z EPP p8 budujemy wilge z EPP p9

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Następnie zająłem się wręgą silnikową. Na początek wiertarką stołową wykonałem otwory pod śrubki mocujące silnik, po czym do wręgi z jednej strony Epidanem przykleiłem nakrętki dbając o to, by nie zalać klejem gwintu. Dalej przygotowałem kadłub na przyklejenie wyżej omawianej wręgi (wykonałem odpowiednie wcięcia pod śrubki i nakrętki mocujące silnik), po czym wręgę silnikową klejem żywicznym przykleiłem do kadłuba. Niektórzy w modelach wykonanych z pianki EPP pomiędzy wręgą silnikową a prętem wzmacniającym kadłub zostawiają 4-5 cm odstępu na tzw. „strefę zgniotu”, jednak ja uznałem to za zbyteczne, a wręcz nieodpowiednie.

 

wilga z epp 1 wilga z epp 2 wilga z epp 3 wilga z epp 4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odciąłem 2,5 cm od środka w obu lotkach (by lotki nie kolidowały z kadłubem), a następnie na górną, środkową części płata nakleiłem sklejkowe wzmocnienie (gr. 0,4mm), by guma mocująca skrzydło nie robiła wgnieceń w płacie. Wyszlifowałem krawędź spływu skrzydeł, po czym zająłem się mechanizacją lotek. W tym celu najpierw naniosłem na piankę EPP w odpowiednich miejscach punkty, w których to granicach znajdą się serwa jak i przedłużacze. Dalej ostrym nożem, skalpelem i pilnikami modelarskimi wykonałem potrzebne nacięcia i otwory, a następnie w te miejsca wkleiłem klejem cyjanoakrylowym serwomechanizmy z zamontowanymi przedłużaczami.

wilga epp 2 wilga epp 3 wilga epp 4 wilga epp 5 wilga epp 6 wilga epp 7 wilga epp

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Teraz nadeszła pora na wyszlifowanie wszystkich (z małymi wyjątkami) krawędzi kadłuba, stateczników i części ruchomych usterzenia, by były bardziej aerodynamiczne i co za tym idzie stawiały mniejszy opór powietrza w czasie kołowania i lotu, a także by model wyglądał bardziej realistycznie.

 

Wilga z EPP 1 Wilga z EPP 2 Wilga z EPP 3 Wilga z EPP 4 Wilga z EPP 5

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nadszedł czas na wykonanie podwozia centralnego. Z dołączonego do zestawu drutu stalowego wykonałem odpowiedni szkielet podwozia, który odpowiednimi „złączkami” połączyłem z laminatową płytką tak, by model stojąc na kołach nie był przekrzywiony na żadną stronę. Gdy metodą prób i błędów uzyskałem idealnie proste podwozie, drut stalowy w miejscu stykania się z laminatową płytką delikatnie zalałem Epidanem, po czym zająłem się mocowaniem kół do podwozia. By koła nie przemieszczały się „na prawo i lewo”, postanowiłem wykorzystać malutkie nakrętki, które po przyklejeniu będą ograniczały ruch kół w kierunku poprzecznym do kierunku lotu. Dalej delikatnie rozwierciłem środkowe otwory kół, które znalazłem w zestawie, by obracając się nie stawiały nazbyt wielkiego oporu.

wilga z epp 1 wilga z epp 2 wilga z epp 3 wilga z epp 4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zarówno w stateczniku pionowym, jak i poziomym oraz w częściach ruchomych usterzenia odciąłem odpowiednią ilość pianki EPP (1 cm paseczki), by w powstałe miejsca po pomalowaniu elementów wkleić niezwykle mocny przylepiec chirurgiczny.

wilga epp 1 wilga epp 2 wilga epp 3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Do obu końców skrzydeł dokleiłem dołączone do zestawu końcówki, by model bardziej przypominał Wilgę, zaś lotki skróciłem o jakieś 1,5-2mm by w trakcie pracy nie pocierały o wklejone zakończenia.

wilga z epp 1 wilga z epp 2 wilga z epp 3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Teraz mogłem już powoli zacząć nanosić na elementy modelu warstwy farby.Najpierw za pomocą aerografu i czarnej, błyszczącej farby pomalowałem część osłony silnika i dwie części imitacji wydechu.

wilga epp 1 wilga epp 2 wilga epp 3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dalej przygotowałem pozostałe elementy do malowania, np. wypchnąłem piankę EPP z otworów pod serwa steru kierunku i steru wysokości w kadłubie.

wilga epp 4

 

 

 

 

 

 

 

Samego procesu malowania nie będę omawiał- myślę, że fotografie wszystko wyjaśnią. Dodam tylko, że należy poświęcić wiele uwagi podczas naklejania na piankę taśmy (np. papierowej malarskiej szer. 50mm, która-podobnie jak inne- nie chce za bardzo się trzymać EPP), by ta w trakcie malowania nie odlepiła się od materiału, ponieważ nasz wzór nie będzie dokładny. Ja niestety nie miałem na tyle szczęścia i prawy przód kadłuba jest nieco niedokładnie pomalowany. Pomalowałem także na biało wszystkie wzmocnienia z prętów węglowych, by te mniej rzucały się w oczy.

wilga z epp 1 wilga z epp 2 wilga z epp 3 wilga z epp 4 wilga z epp 5 wilga z epp 6 wilga z epp 7 wilga z epp 8 wilga z epp 9

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Następnie z drutu 1mm wykonałem tylne podwozie, zaś statecznik pionowy i poziomy połączyłem niezwykle mocnym przylepcem chirurgicznym z częściami ruchomymi usterzenia, po czym na omawiany przylepiec nakleiłem pomalowane już paseczki EPP. Tym samym niespostrzegawczy obserwator nie ma szans na dostrzeżenie, jak rozwiązałem problem zawiasów. W odpowiednim miejscu w lotkach oraz w usterzeniu wkleiłem pomalowane, laminatowe orczyki, wkleiłem także niewielką ilością kleju CA serwomechanizmy lotek w skrzydła.

wilga z epp 1 wilga z epp 2 wilga z epp 3 wilga z epp 4

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dalej na kadłub nakleiłem w odpowiednie miejsca w odpowiednich odstępach dołączone do zestawu 5-cio centymetrowe kawałki rurek z tworzywa jako prowadnice popychaczy.

budujemy wilgę z epp 1budujemy wilgę z epp 2

 

 

 

 

 

 

Do kadłuba zamontowałem usterzenie, zaś „zawiasy” lotek wzmocniłem przylepcem chirurgicznym.

budujemy wilgę z epp 3 budujemy wilgę z epp 4

 

 

 

 

 

 

 

Pora na wykończenie modelu- najpierw zająłem się symbolami. Jako że model otrzymałem w ramach testów, dlatego jako reklama sklepu zarówno na skrzydłach, jak i na stateczniku pionowym widnieć będą czarne znaki: „SP-ABC”, a dodatkowo na prawej lotce umieściłem adres strony internetowej sklepu: www.abc-rc.pl

budujemy wilge 6 budujemy wilge 7 budujemy wilge 8 wilga z epp 4 http://abc-modele.pl/wp-content/uploads/2016/01/wilga-z-epp-51.jpg wilga z epp 6

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Do kadłuba przykleiłem Epidanem 53 kompletne już centralne podwozie, po czym tak jak w oryginale umieściłem na kadłubie napis: „PZL-104 WILGA 35A”.

 

wilga z epp 10 wilga z epp 11

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Do kadłuba wkleiłem klejem CA serwomechanizmy, a z prętów węglowych 1mm i snapów nylonowych stworzyłem popychacze, które umieściłem we wcześniej omawianych „prowadnicach”.

 

wilga z epp 12 wilga z epp 13

 

 

 

 

 

 

 

Przykręciłem silnik dbając o odpowiedni wznios i wykłon silnika, po czym mogłem do kadłuba przykleić osłonę silnika i imitację wydechu.

wilga z epp 20 wilga z epp 21 wilga z epp 22 wilga z epp 23

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wyciąłem w kadłubie (oczywiście po wstępnym wyważeniu modelu) otwór na akumulator, a także przykleiłem zarówno do regulatora i odbiornika, jak i do kadłuba rzep, którym to będę mocował tenże regulator i odbiornik do kadłuba.

 

wilga z epp 30

wilga z epp 31

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

wilga z epp 32

 

Pozostało tylko z drutu stalowego 1mm wykonać popychacze lotek (zamiast snapów zrobiłem połączenie na tzw. „Z”).

wilga z epp 33

 

 

 

 

 

 

 

Gotowy model prezentuje się następująco:

 

wilga z epp 30 wilga z epp 31 wilga z epp 32 wilga z epp 33 wilga z epp 34 wilga z epp 35

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na zakończenie chciałbym podziękować Panu Mirkowi za udostępnienie modelu i elektroniki oraz polecić model wszystkim początkującym, jak i tym bardziej zaawansowanym modelarzom, ponieważ naprawdę warto, a i cena jest bardzo przystępna, rzekłbym nawet że niska.

Relacja dzięki uprzejmości Daniela – daniello


Polecamy:

 

Artykuł Budujemy Wilgę z EPP pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

Test modelu Sky Surfer 2000 i składanie

$
0
0

Witam

Stałem się szczęśliwym(mam nadzieję) testerem modelu Sky Surfer 2000mm produkowanego przez PowerZone a przekazanego mi do testów przez sklep ABC-RC.PL.

Co tu dużo gadać na temat samej wysyłki- jak zwykle perfekcja- a jestem stałym bywalcem w tym sklepie.

Zapakowana rzetelnie :

sky surfer 2000 test modelu

Po rozpakowaniu z folii ukazuje się nam taki oto widok:

sky surfer 2000 test modelu 2

Po zdjęciu „wieka” nasze oczy zaczyna cieszyć pięknie zapakowany i zabezpieczony widok modelu. Każdy element – skrzydła, kadłub, statecznik poziomy, pionowy, drobnica etc…jest w osobnym „zapieczętowanym” woreczku. Dodatkowo drobnica jest taśmą przyczepiona do boku pudła aby nie przemieszczała się w trakcie transportu.
To zdecydowany plus producenta tego zestawu.

sky surfer 2000 test modelu 3

sky surfer 2000 test modelu 4

Każdy z elementów zabezpieczony osobno jak pisałem wyżej :

sky surfer 2000 test modelu 6

 

sky surfer 2000 test modelu 7

De facto pierwszą rzeczą którą wyjmujemy z pudła jest instrukcja…
Tu producent nie popisał się i oceniam ten element na szkolną „pałę” czyli 1/5. Co prawda model jest banalnie prostu do złożenia, nie mniej, model jest przeznaczony również dla osób które dopiero zaczynają z modelami i powinny być poprowadzone „za rączkę”.
Nie mniej mam nadzieję, że nasze testy pomogą w ewentualnych niejasnościach 😉

Tak wygląda „instrukcja”

sky surfer 2000 test modelu 8

 

Przechodzę dalej do oględzin kadłuba…

KADŁUB 4/5

Kadłub wykonany z twardej pianki EPP i w dodatku sprawiający wrażenie jak gdyby był „lakierowany” jest bardzo przyjemny dla oka, a za razem wystarczająco mocny aby stawić czoła nauce latania lub twardych lądowań FPV.

 

sky surfer 2000 test modelu 9

Otwierając kabinkę pokazują się nam serwa, regulator oraz galanteria dodana przez producenta :

 

sky surfer 2000 test modelu 10 sky surfer 2000 test modelu 11

Przeglądając się dokładniej konstrukcji kadłuba wychodzi kilka faktów
– miejsce na akumulatory trochę za małe chociaż kadłub jest obszerny – trzeba będzie pozbyć się „wzmocnień” wewnątrz kadłuba

 

sky surfer 2000 test modelu 12

– trochę dzikie kąty zaklinowania silnika… ale to wyjdzie w praniu :

sky surfer 2000 test modelu 13 sky surfer 2000 test modelu 14

Do tego silnik nie zamontowany w osi.. ale może producent miał wizję ze samo śmigło dzięki temu po uwzględnieniu kąta zaklinowania będzie w osi :

sky surfer 2000 test modelu 15

Sam silnik zamocowany bez możliwości wentylacji – zobaczymy jak w locie z jego temperaturą :

sky surfer 2000 test modelu 16

Mocowanie stateczników BANALNIE proste. Wklejenie stateczników zajmuje mniej jak 3 minuty 😉 DUŻY plus

sky surfer 2000 test modelu 17 sky surfer 2000 test modelu 18 sky surfer 2000 test modelu 19

Aby jednak sielanka nie trwałą zbyt długo…

Okazuje się, że producent oszczędził na kleju i kadłub w miejscu łączenia skrzydeł nie jest sklejony – to akurat łatwo naprawić zakrapiając CA lub innym klejem. Nie mniej jednak w ARF-ie zdarzyć się nie powinno.

 

sky surfer 2000 test modelu 20

SKRZYDŁA 5/5

Skrzydła sky surfera są elementem z których jestem BARDZO ZADOWOLONY.
1. Są doskonale wykonane, gładkie, jakby lakierowane, nie maja typowych dla multiplexa pozostałości po wtryskarce
2. Wklejone rurki węglowe do usztywnienia są przez całą długość skrzydła więc nie nie ma szans na to aby się złamało samo z siebie
3.Bagnet łączący skrzydła jak na mój gust mógłby być rurką a nie okrągłym profilem.. ale tak czy inaczej przy pełnym załadunku FPV na pewno się nie złoży
4. Winglety – powinien mieć nieco lepsze właściwości
5. Przemyślane łączenie skrzydeł na „zamek a’la puzzel” – nie trzeba magnesów i innych badziewi

Kilka zdjęć :

 

sky surfer 2000 test modelu 21 sky surfer 2000 test modelu 22

Serwa są wklejone jak na mój gust trochę za delikatnie – zalecam poprawić CA na styku – serwo-skrzydło

sky surfer 2000 test modelu 23 sky surfer 2000 test modelu 24

 

Producent pomyślał i ładnie oznaczył kable – nie będzie zatem problemu z podłączeniem

sky surfer 2000 test modelu 25

Mocowanie o którym pisałem

sky surfer 2000 test modelu 26

Całość

sky surfer 2000 test modelu 27

Kable serw – producent dodał 2 Y kable więc nic nie trzeba dokupować

sky surfer 2000 test modelu 28

 

Film z ustawiania klap i lotek :

GALANTERIA 3/5

– Materiały z których są wykonane elementy nie powalają. Do tego brakowało u mnie 12 śrubek !!
Dźwigienki można zastosować. Popychacze albo do wymiany albo do „podrasowania” bo przekroje są za małe do tak dużych dziurek w dźwigienkach serwa i dźwigienkach lotek/klap. Ja poradziłem sobie z tym robiąc „uszczelkę” z CA i przyspieszacza (gdyby nie to luzy były by znaczne)

 

sky surfer 2000 test modelu 29 sky surfer 2000 test modelu 30 sky surfer 2000 test modelu 31

SERWA : 5/5

Przypominają HS81 rozmiarem, mają plastikowe tryby, dźwigienki dostarczone w zestawie dobrej jakości. Pracują w miarę cicho. Nic dodać nic ująć póki co.

REGULATOR 4/5

Póki co taka nota bo fakt pracuje, ale producent mógłby pofatygować się o instrukcję do zaprogramowania tego ustrojstwa. Kable długie, niezłej jakości, zakończone wtyczkami goldami 3,5mm. Postaram się znaleźć instrukcję do programowania tego bo póki co nie mam włączonego hamulca a w locie wolałbym gdyby mi śmigło stawało 😉

SILNIK 2/5

Ten element zostawiłem sobie na koniec opisywania dzisiejszych testów niczym wisienkę na torcie..
Po otwarciu pudła z modelem i wyciągnięciu kadłuba przekręciłem silnikiem a ten… bryt.. i stoi… przekręcam jeszcze raz… bryyyyt i stoi.. No co za cholera…
Nie podejmuję kolejnej próby (potem jedną do filmu ;D) i postanawiam że muszę zdemontować napęd i zobaczyć co mu w duszy gra.
Na modelarni zabieram się za wyjmowanie. No tak… ale silnik i łoże wklejone… eh :/
Trzeba siłą nie ba bata… Ja mu siłą a ten mi w rękę wypada
Okazało się, że silnik był jedynie wciśnięty w EPP, nie przyklejony…
No tego scenariusza to chyba by nawet w M jak Miłość nie wymyślili…

Zacząłem rozbierać silnik i po zdjęciu rotora moim oczom ukazał się taki widok :

sky surfer 2000 test modelu 32 sky surfer 2000 test modelu 33

No co za piorun to składał. Ale jestem litościwy i miłosierny więc ładnie usadowiłem zwój na swoim miejscu sprawdzając czy nie ma gdzieś zwarcia, udałem się do akademika po lakier do paznokci i zabezpieczyłem ten, i wszystkie inne zwoje aby sytuacja się nie powtórzyła.
Upojony radością zakładam rotor… a ten znowu się zacina.
Zdejmuję.. oglądam stator.. – czysto.
Patrze na rotor…. a tu glut z żywicy na magnesie neodymowym.. blokuje prace silnika. Po naprawie i po usunięciu tego „gluta” silnik zaczął pięknie pracować.

Mi to nie sprawiło zbytniego problemu, lecz gdyby trafiło na młokosa w modelarstwie.. mógłby się niezłe napocić i jeszcze coś sknocić.

Zobaczcie film z pracy silnika, przed naprawą, sposób w jaki było zamocowane łoże oraz silnik po naprawie :

 

sky surfer 2000 test modelu 34 sky surfer 2000 test modelu 35 sky surfer 2000 test modelu 36

Kilka słów ogólnie ode mnie

Model po za kilkoma szczegółami bardzo dobrze wykonany, sama konstrukcja wytrzymała, estetycznie zrobiona. POLECAM
Jeżeli ktoś myśli o lataniu FPV – pokusiłbym się jednak o wersję „kit” – można wtedy poprowadzić kable wewnątrz kadłuba do np nadajnika na ogonie. Dla mnie już pozostaje prowadzenie kabli albo „na powierzchni” albo nie używanie powierzchni na ogonie ( w co raczej nie pójdę bo idealnie pasuje tam nadajnik AV 😉

Gdybym miał kupować dla siebie kolejny model pod FPV przynajmniej z punktu widzenia miejsca,prostoty budowy i jakości wykonania zdecydowałbym się na ten model.
Klapy dodatkowo dają mu „charakterek” i pozwalają latać w trudniejszym terenie – na mniejszej przestrzeni.

Testów ciąg dalszy.

Wczoraj sygnalizowałem ze na lotkach i sterach występuje luz.
Dzisiaj przed oblotem chciałem to poprawić i udało się w bardzo prosty i łatwy sposób – „nadrobiłem” brakująca przestrzeń CA i przyspieszaczem. Z racji na to, że ma być to test gotowca nie zmieniam nic (docelowo można by pokusić się o zmianę popychaczy.. ale moim zdaniem po takim upgradzie będzie to spełniało swoją rolę”)

Tak to wyglądało przed i po modyfikacji :

 

Po tym upgradzie postanowiłem zrobić porządek z reglem.. no tak.. ale po cholerę się pocić o ile może się okazać, że np napęd nie daje rady etc.
Postanowiłem, że zrobię na szybko oblot z tak podpiętym reglem jak to chciał producent – regiel w przedniej części kadłuba pod kopułką.

Zapakowałem więc na szybko manele – odbiornik FrSky, Pakiet Li-Pol 3s 4000mah i sprawdziłem wyważenie..
Brakowało sporo. To w sumie dobrze bo jak przyjdzie sprzęt FPV to będzie ideał.

Producent przewidział taki scenariusz i dodał takie sztabki :

sky surfer 2000 test modelu 37

Po 150g każda. W dziób włożyłem przy tym pakiecie jedną taką sztabkę – ok 10cm od samego noska dziobu. uzyskując idealne wyważenie.

Gdy dorzucę na ogon nadajnik Foxa 700 wraz z anteną to myślę ze do przodu będzie można spokojnie dać 2x4000mah 😉

Tak wyglądał model przygotowany do przyspieszonego oblotu :

sky surfer test 1 sky surfer test 2 sky surfer test 3 sky surfer test 4 sky surfer test 5 sky surfer test 6

OBLOT

Oblotu dokonałem na oryginalnym, dołączonym przez producenta śmigle 8×6 nieznanej marki. Wygląda bardzo ładnie… ale pracuje fatalnie. Jest KOMPLETNIE nie wyważone. Do oblotu nie używałem maksymalnego ciągu bo szkoda mi łożysk. Już leci do mnie inne śmigiełko więc dam znać jak lata na innym.
Tak czy inaczej ten punkt zestawu należy od razu umieścić w koszu.

Zapraszam do obejrzenia filmu z oblotu a potem napiszę kilka słów od siebie.

sky surfer test 7

Model jest na tym silniku O DZIWO bardzo żwawy i ma duży nadmiar mocy. Może pionem w górę nie idzie, ale spokojnie 60-70st wznoszenia ma.
Przed oblotem nie włączyłem hamulca na śmigło w regulatorze, nie mniej jednak model BARDZO DOBRZE szybuje. Ładnie się niesie i to z niezłą prędkością.
Co do samego pilotażu – Jest łatwy i przewidywalny. Samostateczny, więc nadaje się doskonale do nauki latania. Nie mniej jednak do oblotu ustawiłem za duże wychylenia ( teraz zmniejszyłem EXPO i D/R wychylenia póki co pozostały) i był cholernie czuły.
Modelem można wykonać podstawową akrobację – czego dowodem jest film 😉
Klapy – zwróćcie uwagę jak model może wolno lecieć na klapach !!! SZOK 😉 Można spokojnie model do ręki łapać 😉

Generalnie plan się powiódł – dzisiaj oblot, w piątek po egzaminach montuje FPV i pewnie w sobotę oblot z lotu ptaka..

Po dzisiejszych lotach przekonałem się do tej konstrukcji jeszcze bardziej 😉

Śmigło wyważone więc pora na testy 😉
Temperatura -3/-4 st. Cudowne słoneczko rozgrzewające serce pilota. Wiaterek… no może ze 3m/s ale nie więcej.

Może najpierw zdjęcia i film a potem moje refleksje – zobaczycie czy po filmie mamy wspólne 😀

sky surfer test 8 sky surfer test 9 sky surfer test 10 sky surfer test 11

Film w HD !!! 😉 WARTO OGLĄDAĆ DO KOŃCA – RANWERSIKI i Lądowanie na klapach 😉

Moje wrażenia po locie…
Byłem w niebo wzięty. Model po zmniejszeniu czułości sterów ( D/R oraz EXPO) lata jak marzenie. Delikatnie, precyzyjnie niczym baletnica na scenie.
Stabilność lotu jest tak wysoka, że gdy wzbiłem się na jakieś 100-120m i puściłem drążki trymując model na lekkie kółka o promieniu ok 50-70m to włożyłem ręce do kieszeni aby je ogrzać i przez kilka minut opadania modelu nie ruszałem. Sam się stabilizuje, nie ma tendencji do pogłębiania zakrętów. Dobrze wyważony i wytrymowany lata sam – tylko mu nie przeszkadzajmy.
Do lotu na wznoszeniu bez FPV wystarczy 40% gazu, 50% już ładnie idzie w górę. 100% gazu używałem tylko do akrobacji 😉

Czas lotu : według timera (ten górny na zdjęciu) na silniku na mocy powyżej 20% latałem 8 min i 45 sek. Z czego przynajmniej 4-5 min latałem na pełnym gazie kręcąc piruety w powietrzu. Sumaryczny czas latania dzisiaj wyniósł 32 minuty ( jak widzicie na filmie dużo latałem szybowcowo bo ten model fantastycznie szybuje) przy zużyciu raptem 1230 mAh! Jak dla mnie…. REWELACJA

Wybaczcie mi, że mój opis aż kipi komplementami odnośnie lotu – ale dawno nie miałem w reku tak spokojnego i przyjemnego pilotażowo modelu. Model nie zachowuje się jak pianka – idzie za ręką, a to bardzo w modelach cenię.

Czekam teraz na wietrzny dzień aby zobaczyć jak radzi sobie z wiatrem – chociaż wydaje mi się, ze będzie bardzo ładnie „szedł” pod wiatr.

Nie mniej po dzisiejszym dniu utwierdziłem się w przekonaniu, ze jest to model który osobiście chciałbym mieć w swojej stajni – nie tylko na FPV (chociaż tego jeszcze de facto nie sprawdziłem), ale jako platformę do bezstresowego relaksującego polatania lub nauczenia kogoś ze znajomych/rodziny.

 

Autor: Wojtek -Elektron


Polecamy:

Artykuł Test modelu Sky Surfer 2000 i składanie pochodzi z serwisu abc-modele.pl.


Foto relacja z budowy modelu piankowego SU-27 od Hobbysiglo

$
0
0

Foto relacja”krok po kroku” z budowy modelu piankowego SU-27 firmy HOBBYSIGLO.

  • Rozpiętość skrzydeł :710mm
  • Długość 875mm
  • Napęd :A2212 1400kV
  • Śmigło :8×6
  • Pakiet 3S 1300-1500mAh
  • Esc: 30A
  • Sterowanie lotkami :2 x Serwo 9g np. Tower pro.
  • Waga do lotu ok. 420g (z pakietem)

Co dostajemy w zestawie ?

su31 składanie

Wszystkie elementy są bardzo ładnie wycięte. Pianka świetna w porównaniu do chropowatego EPP czy łamliwego Depronu. Ta pianka (BIO) jest połączeniem obu wspomnianych. Łączy w sobie wytrzymałość EPP oraz gładkość depronu. Dodatkowo w zestawie dostajemy śmigło, popychacze, dźwignie, gniazdo silnika ,bagnety oraz komplet naklejek który mógłby być bogatszy 

W pierwszym kroku rozkładamy skrzydło i zaklejamy od strony połączenia taśmą. Ja używam taśmy zbrojonej która świetnie wzmacnia tego typu łączenia.

 

Przy pomocy ostrego nożyka ucinamy nadmiar taśmy by uzyskać taki efekt.

Następnie odwracamy skrzydło na drugą stronę i kładziemy na folii aluminiowej by nadmiar kleju nie ubrudził nam warsztatu. Nanosimy klej CA (ja używam średniego, tubka po rzadkim żeby nie było bo niebieska mi się zepsuła). Jak już naniesiemy klej na krawędź łączenia , kładziemy skrzydło na płaskim stole by krawędzie się skleiły.

Tutaj widać precyzję wycięcia modelu. Dałem niedużo kleju a on i tak wypłynął, czyli krawędzie są świetnie dopasowane. Na przyszłość będę już smarował oszczędniej 🙂 . Po sklejeniu na tę stronę również naklejamy taśmę jak na odwrocie.

Tym samym sposobem sklejam dziób modelu , a w zasadzie jego tylną część (tą która będzie połączona z skrzydłem). Przodu nie sklejamy , by mieć później możliwość wciśnięcia pionowego fragmentu kadłuba. Po sklejeniu, zakleiłem miejsce klejenia podobnie jak poprzednio taśmą zbrojoną, ale na późniejszym etapie okazało się , że nie potrzebnie ponieważ podczas wklejania wspomnianego pionowego fragmentu kadłuba taśma będzie przeszkadzać.

Tak powstałego dziobu na razie nie wklejam do części skrzydłowej , ponieważ mam stosunkowo mały stół i będzie mi łatwiej manewrować skrzydłem przy dalszym montażu.

Teraz przygotujemy lotki modelu. Producent ułatwił nam sprawę i zaznaczył miejsca cięcia. Co prawda na filmie instruktażowym lotki zostały tylko nacięte, ale uznałem, że dokładniej będzie je po prostu uciąć a później zrobić z taśmy zawiasy. Miejsca cięcia widoczne na poniższych zdjęciach i tam przy użyciu ostrego nożyka dokonujemy demolki.

W efekcie uzyskujemy taki o to widok.

Teraz musimy od dolnej części kadłuba nadciąć pod kątem 45o lotki by mogły się zaginać poniżej linii skrzydła. Dobrze jest położyć równo metalową linijkę by uzyskać równe prowadzenie noża pod ustalonym kątem.

Tak powinno to wyglądać. (chyba że uda Wam się lepiej).

Tą samą czynność wykonujemy dla wszystkich czterech fragmentów skrzydła.

By móc zwiększyć wychylenia do bardziej agresywnych lotów ten sam zabieg wykonałem również na samych sterach ruchomych (lotkach).

Teraz przy pomocy cienkopisu zaznaczyłem sobie szerokość używanej taśmy zbrojonej by móc podkleić Uhuporem miejsce w którym będę przyklejał taśmę służącą za zawias. To tak zapobiegawczo, żeby żaden zawias nie odkleił się w powietrzu.

Następnie ostrożnie i precyzyjnie przyklejam taśmę delikatnie dociskając część ruchomą do części stałej steru.

Tą samą czynność robię dla wszystkich sterów.

Kolejnym etapem będzie wklejenie bagnetów usztywniających skrzydła. Producent dał nam dwa pręty szklano-poliestrowe i w dolnych elementach nawet zaznaczył gdzie mają być włożone.

Robimy więc przymiarkę i zaznaczamy końce bagnetów na skrzydłach cienkopisem. Jeden (tylny) bagnet należy skrócić o kilka cm.

W celu schowania bagnetów, rozkładam linijkę pomiędzy zaznaczonymi punktami i delikatnie rozgrzaną lutownicą podtapiam wzdłuż linijki rowek do którego później wkleję bagnety. Należy to robić ostrożnie by nie przepalić skrzydła na wylot. Temperaturę najlepiej dobrać próbując na jakimś bocznym fragmencie np. wzmocnienia na pakiet.

We wspomniane rowki wciskam równo przy pomocy linijki bagnety i delikatnie zaklejam wzdłuż klejem CA. Pamiętajcie o folii Alu.

By dodatkowo wzmocnić te miejsca zaklejam je taśmą zbrojoną.

Teraz możemy przystąpić do sklejenia dwóch połówek pionowej części kadłuba. Ja użyłem do tego żywicy epoxy która schnie dość wolno więc jest czas na delikatną korektę położenia dwóch połówek. Po prawidłowym ustawieniu przyciskamy czymś ciężkim i równym np. książką.

Korzystając z momentu, że mam części jeszcze na stole a nie wklejone do modelu, naklejam naklejki by później nie manewrować i celować z nimi w powietrzu.

To samo robię na skrzydle.

By nakleić wszystkie naklejki potrzebne będzie wklejenie przedniej części dziobowej do skrzydła. Robimy to tą samą metodą co wcześniejsze elementy. Czyli taśma z jednej i klej + taśma z drugiej strony.

I wisienka na torcie czyli ostatnie naklejki na kadłub. I już widać zarys modelu .

Wsuwamy delikatnie pionowy kadłub do poziomej części skrzydła od strony przodu do tyłu.

Wciskamy części do miejsca pokrycia się wypustu z gniazdem.

Wkładamy również zatrzaski w przedniej części dzioba i połączenie obu części dziobu wzmacniamy klejem CA. Oczywiście wzmacnianie CA nie jest obowiązkowe . Ja jednak uważam że konstrukcja będzie dużo sztywniejsza.

To samo robię na górnej części kadłuba.

Teraz zajmę się wklejaniem dolnej komory. Zacznę od podpór bocznych. Kładę model na stole i obciążam czymś skrzydło by model nie spadał. Następnie wpasowuję elementy, które po prawidłowym ustawieniu (pod kątem prostym) w stosunku do skrzydła wklejam klejem CA.

Potem tradycyjnie już wzmacniam połączenie zalewając delikatnie miejsca łączenia obu elementów klejem CA.

Tak powinno to wyglądać.

Teraz zabieram się za montaż dźwigni sterów. W tym celu wciskam fabryczne dźwignie w nacięcia przygotowane przez producenta. Dźwigni nie wklejam by móc w razie potrzeby zmienić położenie względem kadłuba. Można je wkleić ale dopiero po założeniu popychaczy i serw.

Od góry blokuję zatrzaskami.

Teraz wklejam serwa. Ja użyłem serw Tower Pro 9gWystarczy je włożyć w otwory i delikatnie zalać miejsca styku z kadłubem klejem Uhupor. Nie stosuję zwyczajowego CA ponieważ nie chcę się pozbawiać możliwości późniejszej ew. wymiany serwa. Klej Uhupor jest na tyle słaby, że nie powinno być z tym problemu.

Teraz mogę przygotować sobie silnik wraz z ESC i zamocować go w gnieździe.

Użyłem zalecanego silnika 2212 1400kV 3S oraz regulatora typu Air 30A.

Silnik bardzo ładnie pasuje do mocowania. Przykręcamy go za pomocą czterech krótkich (około 6mm) śrubek M3.

Zanim jednak zainstaluję silnik połączę popychacze z dźwigniami. W tym celu metalowe „beczki” służące do regulacji długości popychacza mocujemy na orczyku serwa oraz dźwigni tylnego steru. Na orczyku serwa „beczka” jest zamocowana od strony zewnętrznej, natomiast na tylnym sterze od strony wewnętrznej. Środkowy orczyk łączy popychacze przedni z tylnym jak na zdjęciu.

Możemy już zamocować silnik. Operacja ta polega na włożeniu krzyżakowego gniazda z przykręconym silnikiem i śmigłem w krzyżak powstały z połączonych części kadłuba. Ponieważ jest to napęd pchający nie ma konieczności wklejania gniazda w kadłub, by ew. zostawić sobie możliwość późniejszej korekty jego ustawienia już podczas oblotu. Ja zapobiegawczo przykleiłem gniazdo za pomocą niezastąpionej taśmy zbrojonej.

Za pomocą kawałków taśmy typu rzep mocuję regulator ESC w okolicy gniazda pakietu.

Następnie w podobny sposób przyczepiam odbiornik RC. Zabezpieczyłem dodatkowo końcówkę anteny by podczas lotu nie goniła niepotrzebnie lub nie urwała się podczas lądowania.

Teraz zajmę się przygotowaniem mocowania pakietu.

Do modelu zalecany pakiet to 1300-1500mAh 3S.

Ja użyję Tattu 1300 3S 45CFabrycznie akumulator zamocowany jest na opasce typu rzep w miejscu przygotowanym przez producenta. Pozwoliłem sobie dokonać pewnej modyfikacji żeby model nie uległ zbyt szybko uszkodzeniu podczas zapinania pakietu. Obawiam się że zaciśnięta opaska w końcu przetarga piankowy kadłub więc pozwoliłem sobie wzmocnić to miejsce przez doklejenie dwóch przyciętych kawałków pianki, która pozostanie po montażu modelu.

Teraz wklejam gniazdo pod pakiet.

I zabezpieczenie dolne pakietu, które również będzie obejmować rzep spinający.

Pozostało jeszcze ostrożnie wkleić dolną część komory. Uważajcie przy tej czynności. W moim modelu podczas pasowania wcelowanie wycięciem na wystający karb spowodowało lekkie naszpanowanie kadłuba efektem czego śmigło wraz z silnikiem zostało wypchane do góry , a powinno się zgrywać z krawędzią pianki. Jeśli i Was tak się dzieje trzeba skorygować wycięcie i przykleić dół komory do kadłuba cały czas sprawdzając osiowość piasty silnika względem kadłuba.

Jeśli poprzedni zabieg zakończył się sukcesem pozostało już tylko wkleić stateczniki pionowe.

I zalewamy miejsce łączenia obu części w celu usztywnienia.

Zasadniczo model jest już gotowy do oblotu. Pozostał jeden problem: producent nie dostarczył do modelu instrukcji i co gorsza nie wiemy gdzie spoczywa środek ciężkości. Na podstawie filmu instruktażowego firmy siglomax zauważyć można że Pan dzielnie wyważa model trzymając mniej więcej w miejscu które zaznaczyłem niebieską taśmą. Dla mnie osobiście wydaje się to punkt zbyt mocno przesunięty do przodu. Można by użyć w tym miejscu kalkulatora do obliczenia w/w punktu. Ja jednak zrobię to podczas oblotu i wtedy skoryguję jego położenie ciężarkami, a potem w warsztacie poprawię przesuwając pakiet by nie obarczać modelu nadmiarem masy.

Na sam koniec pozostało założyć rzep spinający pakiet i ustawić radio RC.

Przy tej czynności niezbędne będzie ustawienia miksera lotek ze sterem wysokości. Działanie sterów identyczne jak układ „DELTA”. W niektórych radiach jest do tego gotowy mikser o nazwie „AILELEVATOR”

 

I możemy podziwiać efekt końcowy.

 

Dziękuje za uwagę i życzę udanych lotów i tyle lądowań co startów.

Artykuł Foto relacja z budowy modelu piankowego SU-27 od Hobbysiglo pochodzi z serwisu abc-modele.pl.

Viewing all 16 articles
Browse latest View live